Związek Natalii Karczmarczyk, znanej jako Natsu, i Marcina Dubiela był jednym z najbardziej rozpoznawalnych w polskim internecie. Przez ostatnie trzy lata ich relacja, mimo wzlotów i chwilowych kryzysów, uchodziła za jedną z bardziej stabilnych w świecie influencerów. W czerwcu 2025 roku para ogłosiła oficjalne rozstanie, co wywołało niemałe poruszenie w mediach społecznościowych.
To, co przez długi czas wydawało się trwałym duetem, zakończyło się – jak twierdzą obie strony – „w zgodzie, ale z bólem”.
Natsu nie kryje emocji: „To nie była moja decyzja”
Natalia jako pierwsza zabrała głos. W emocjonalnym wpisie na Instagramie podkreśliła, że nie była inicjatorką rozstania. Jak przyznała, rozstanie było wspólne, ale trudne – i zdecydowanie nieprzemycane bez bólu. „Nie szukam współczucia, proszę tylko o spokój” – napisała. Dodała, że decyzja o rozstaniu jest już ostateczna, a teraz skupia się na znalezieniu nowego mieszkania. Ich wspólny pies, Tadek, pozostaje z Marcinem, co również wywołało niemałe wzruszenie wśród ich fanów.

Dubiel: „Zawdzięczam jej życie”
Marcin Dubiel nie rozpisywał się tak obszernie, ale jego wpis był równie jednoznaczny. „Zawdzięczam Natalii swoje życie. Dosłownie” – napisał, odnosząc się prawdopodobnie do wspólnie przeżytych trudnych momentów. Choć nie podał powodów rozstania, podkreślił, że między nimi nie ma nienawiści ani żalu. Z jego słów przebijała wdzięczność i szacunek, które, jak się wydaje, nie zniknęły mimo decyzji o zakończeniu związku.

Choć rozstania w show-biznesie nie są niczym nadzwyczajnym, to odejście Dubiela i Natsu poruszyło szeroką publiczność – być może dlatego, że ich relacja wydawała się bardziej autentyczna niż wiele innych medialnych związków. Brak dram, wspólne plany i naturalna chemia sprawiły, że ich fani naprawdę wierzyli, że „to może być na zawsze”. Tymczasem zakończenie ich historii jest przypomnieniem, że nawet najbardziej zgrane duety czasem muszą się rozstać – z szacunkiem, ale i z bólem.
Komentarze (0)