Ostatnie tygodnie przyniosły Polsce wyzwania związane z płynnością ruchu granicznego na zachodniej granicy. Wyrywkowe kontrole graniczne wprowadzone przez niemieckie władze z obawy przed nielegalnym przekraczaniem granicy przez imigrantów, skutkują korkami i opóźnieniami w ruchu. Utrudniają codzienne przekraczanie granicy przez wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy dojeżdżają do pracy.

Euromiasto Guben-Gubin z lotu ptaka, źródło zdjęcia: guben-gubin.eu
Przyjrzeliśmy się sytuacji z perspektywy Gubina, miasta dosłownie leżącego na granicy i znanego również jako Euromiasto Gubin-Guben. Burmistrz Bartłomiej Bartczak udzielił odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące funkcjonowania miasta w kontekście kontroli granicznych.
Zdaniem burmistrza, sytuacja w Gubinie nie jest zła, jednak nie może tego samego powiedzieć o Kostrzynie nad Odrą, czy Słubicach. W tych miastach nawet codziennie zdarzają się ogromne korki, które utrudniają swobodny ruch graniczny.

Bartłomiej Bartczak podczas wywiadu z redakcją Espresso.com.pl
Na pytanie o ogólne funkcjonowanie miasta i istnienie kontrol granicznych, burmistrz stwierdził, że sytuacja w Gubinie jest stosunkowo stabilna. Wyrywkowe kontrole zdarzają się, ale nie prowadzą do znaczących korków, które destabilizowałyby życie mieszkańców Euromiasta Gubin-Guben.
Tu w Gubinie akurat nie wygląda to źle, czasami są wyrywkowe kontrole, ale nie na tyle, żeby powstawały jakieś korki, które destabilizują euromiasto Gubin-Guben
Następnie zapytaliśmy o powód wprowadzenia kontroli granicznych, na co Burmistrz odparł:
Widomo, że głównym punktem zapalnym są migranci, których Niemcy się boją no i myślę, że wszystkie kraje unijne nad tym myślą, natomiast niektóre rzeczywiście to wprowadziły. Tutaj w Gubinie, jak mówiłem to nie wygląda źle. Wielokrotnie apelowałem do władz niemieckich również poprzez media, żeby te kontrole nie destabilizowały tego ruchu transgranicznego, bo wielu naszych mieszkańców pracuje po drugiej stronie, jeździ ze swoimi usługami gdzieś w głąb Niemiec, więc ten ruch graniczny powinien odbywać się płynnie i on jest w miarę płynny.
Burmistrz wyjaśnił, że głównym powodem wprowadzenia kontroli granicznych jest obawa przed nielegalnym przekraczaniem granicy przez imigrantów. Interweniował nawet w mediach w celu przekonania niemieckich władz, aby kontrole nie zakłócały płynności ruchu transgranicznego.
Wspominając czasy, gdy kontrole graniczne były powszechne, burmistrz podkreślił dramatyczne skutki utrudnień przed akcesją Polski do Unii Europejskiej.
Wiadomo, jak przypomnimy sobie czasy, kiedy te kontrole graniczne były, jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej to był dramat! Pamiętam jak mieliśmy jakieś spotkania po drugiej stronie, to ciężko było zaplanować czy będziemy godzinę stać w korku, czy dwie godziny czy dziesięć minut. Mam nadzieję, że te czasy nigdy więcej nie powrócą. Dzisiaj sytuacja wygląda dobrze, mimo nawet tych utrudnień nie można powiedzieć, że to jest jakąś wielką uciążliwością dla naszych mieszkańców
Dziś sytuacja jest znacznie lepsza, a choć czasami zdarzają się utrudnienia, nie są one na tyle uciążliwe dla mieszkańców.
@espresso.com.pl Jeździliście do Niemiec🇩🇪 przed wejściem Polski do UE?😄 #guben #lubuskiewartezachodu #ziemialubuska #wojewodztwolubuskie #lubuskie #gubin #politycznie #polityka #polskapolityka #polskiesprawy #przejściegraniczne #niemcy #niemcy🇩🇪 ♬ dźwięk oryginalny – Espresso.com.pl
Co z innymi miastami przygranicznymi?
Co do innych przygranicznych miast, burmistrz słyszał o poważniejszych problemach w Słubicach i Kostrzynie nad Odrą. Zmiany w ruchu ciężarowym, przeniesienie go na Gubinek i remonty mostów przyczyniły się do zmniejszenia natężenia ruchu w samym Gubinie, co odczuli mieszkańcy Słubic i Kostrzyna:
Słyszałem, że szczególnie w Słubicach i Kostrzynie nad Odrą – tam sytuacja wyglądała dużo, dużo gorzej. Nawet w pewnym momencie ten ruch ciężarówek został przerzucony bardziej na Gubinek, czyli przejście graniczne tutaj nieopodal miasta Gubina, no i faktycznie, te tiry potem przejeżdżały przez Krosno Odrzańskie, z kolei tam były remonty, remontowany między innymi most, korki i to wszystko spowodowało, że ten ruch nie był w samym Gubinie taki wielki, więc de facto myślę, że tę sytuację najbardziej odczuli mieszkańcy Słubic i Kostrzyna.Kostrzyn nad Odrą, zdjęcie od czytelnika
Pytany o brak interwencji polskiego rządu w sprawie korków, burmistrz podkreślił, że to decyzja niemieckiego rządu, a każde państwo ma prawo do suwerenności w podejmowaniu decyzji. Jednakże, podkreślił, że współpraca między Gubinem a niemieckimi sąsiadami jest doskonała i nie patrzą tutaj na to co dzieje się w „wielkiej” polityce.
Na pytanie o wpływ strajków rolników na region, burmistrz zauważył pewną destabilizację w ruchu granicznym i ruchu po samych Niemczech:
Trochę to się echem odbiło, ponieważ naprawdę, jeśli chodzi o przedsiębiorców przede wszystkim wielu z nich ma tutaj na przykład produkcję, pewne usługi, z którymi jeżdżą do Niemiec, więc to gdzieś tam było takim zarzewiem, że nie wiedzieli czy dojadą, nie wiedzieli, które drogi są zablokowane, którymi trasami jechać. Sam odbieram telefony z zapytaniami, czy mógłbym sprawdzić czy na przykład Cottbus jest przejezdne. Myślę, że też to spotkało się częściowo ze zrozumieniem wielu ludzi. Niemcy się nagle przebudziły, ludzie wyszli na ulice i też trzeba przyjąć to do wiadomości i ze zrozumieniem spojrzeć na to, że mają swoje protesty, potrafią się zmobilizować i powalczyć o swoje sprawy. W jakimś sensie było to utrudnieniem dla naszych mieszkańców, ale z drugiej strony myślę, że z dużą cierpliwością mieszkańcy podeszli do tej sprawy.
Przedsiębiorcy, szczególnie ci z produkcją skierowaną do Niemiec, musieli radzić sobie z utrudnieniami związanymi z dostępem do tras.
Sytuacja rysuje się w bardzo kolorowych barwach na południu województwa lubuskiego, gdzie jak powiedział Burmistrz Bartłomiej Bartczak nie występują większe problemy, jednak płyną do informacje od czytelników z północy, którzy skarżą się na problemy z przepustowością przejścia granicznego w Kostrzynie nad Odrą.

Kostrzyn nad Odrą, zdjęcie od czytelnika
Jak mówi nam czytelnik Bartek, który codziennie dojeżdża do pracy około 100km:
W Kostrzynie codziennie po godzinie 16:00 zaczynają się korki. Na sytuację składają się wyrywkowe kontrole graniczne (obecnie Niemcy kontrolują głównie busy), po niemieckiej stronie zamknięty został jeden pas na moście, a po polskiej stronie rogatki kolejowe opuszczają się o kilka minut za szybko przez co powstają ogromne zatory.

Kostrzyn nad Odrą, zdjęcie od czytelnika
Zdjęcia od czytelników, zwłaszcza z Kostrzyna, ilustrują narastające korki po godzinie 16:00, spowodowane wyrywkowymi kontrolami granicznymi oraz pracami drogowymi. Sytuacja wymaga monitorowania, a redakcja rozważa przeprowadzenie wywiadów z powracającymi z pracy mieszkańcami w celu uzyskania ich opinii na temat aktualnych utrudnień na granicy.
Komentarze (0)