25.08.2025

Skandal w Danii. Grenlandzkiej matce odebrano dziecko godzinę po porodzie

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

W Danii wybuchł skandal po tym, jak lokalne władze odebrały dziecko 18-letniej Ivany Nikoline Brønlund, pochodzenia grenlandzkiego, zaledwie godzinę po porodzie. Decyzja zapadła na podstawie testów „kompetencji rodzicielskich”, które od maja tego roku są prawnie zakazane w przypadku mieszkańców Grenlandii.

Testy, znane jako FKU (forældrekompetenceundersøgelse), od lat były krytykowane przez aktywistów i organizacje praw człowieka. Zarzucano im rasistowski charakter, ponieważ opierają się na normach kulturowych nieadekwatnych do tradycji inuickich. Mimo obowiązującego zakazu, gmina Høje-Taastrup przeprowadziła badania i na ich podstawie podjęła decyzję o umieszczeniu noworodka w rodzinie zastępczej.

„Nie jestem wystarczająco grenlandzka”

Brønlund, urodzona w Nuuk i grająca w grenlandzkiej reprezentacji piłki ręcznej, przywitała na świecie córkę Aviaję-Luunę 11 sierpnia w szpitalu pod Kopenhagą. Zaledwie godzinę później została rozdzielona z dzieckiem. Jak relacjonuje, od tego czasu mogła widzieć córkę tylko raz – przez godzinę, nie mogąc jej ani uspokoić, ani przewinąć.

Młoda matka usłyszała od urzędników, że… „nie jest wystarczająco grenlandzka”, aby objęło ją nowe prawo. Władze uzasadniły swoją decyzję także traumatycznymi doświadczeniami dziewczyny – była w przeszłości ofiarą przemocy seksualnej ze strony przybranego ojca, który obecnie odbywa karę więzienia.

Nie chciałam rodzić, bo wiedziałam, co się stanie. To był dla mnie koszmar. Moje serce pękło, kiedy przerwano mi spotkanie z córką. Nie wiem, co mam robić bez niej

– mówiła ze łzami Brønlund w rozmowie z „Guardianem”.

Minister żąda wyjaśnień

Sprawa wywołała oburzenie zarówno w Grenlandii, jak i w samej Danii. Minister spraw społecznych Sophie Hæstorp Andersen przyznała, że doniesienia są „bardzo niepokojące” i zażądała od gminy wyjaśnień.

Prawo jest jasne: wobec osób pochodzenia grenlandzkiego nie wolno stosować standaryzowanych testów

– podkreśliła.

Władze lokalne przyznały, że popełniły błędy, ale zasłaniają się koniecznością ochrony dobra dziecka i tajemnicą urzędową.

Fala protestów w wielu krajach

Historia Brønlund odbiła się szerokim echem i stała się symbolem walki grenlandzkich matek o prawa rodzicielskie. Demonstracje odbyły się już na Grenlandii, a kolejne planowane są w Nuuk, Kopenhadze, Reykjaviku i Belfaście.

To przerażające, że matki są karane za swoją traumatyczną przeszłość. Ivana nie jest winna temu, co ją spotkało, a mimo to zabrano jej dziecko

– podkreśliła aktywistka Dida Pipaluk Jensen, współorganizatorka protestu w Reykjaviku.

Nie odosobniony przypadek

Sprawa Brønlund nie jest jedyna. Niedawno innej grenlandzkiej matce – Keirze Alexandrze Kronvold – odebrano córkę zaledwie dwie godziny po porodzie. Do dziś matka i dziecko pozostają rozdzielone.

Laila Bertelsen, założycielka organizacji Foreningen MAPI, pomagającej Inuitom w Danii, alarmuje:

To porażka zarówno dziecka, jak i matki. Potrzebne są natychmiastowe działania polityczne, by zakończyć tę praktykę.

Walka o powrót do córki

Na razie Brønlund może widywać swoją córkę jedynie raz na dwa tygodnie, pod nadzorem, przez dwie godziny. Jej odwołanie zostanie rozpatrzone 16 września. Młoda matka nie zamierza się poddawać i liczy, że dzięki presji opinii publicznej uda jej się odzyskać dziecko.

Komentarze (0)