Skandaliczne słowa sikorskiego
27.05.2025

Skandaliczna wypowiedź Sikorskiego: „Zyskaliśmy terytorium po wojnie”

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
NewsyPolityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Wstrząsające słowa padły podczas wywiadu, którego udzielił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W rozmowie z dziennikarzem kanału zero Krzysztofem Stanowskim polityk stwierdził, że Polska "zyskała na II wojnie światowej", wskazując na przyłączenie części niemieckich terytoriów po 1945 roku. Ta kontrowersyjna wypowiedź wywołała oburzenie, sugerując, jakoby tragiczny konflikt, w którym zginęło ponad 6 milionów Polaków, mógł przynieść jakiekolwiek korzyści.

„Zyskaliśmy 20 proc. przedwojennego terytorium Niemiec”

Sikorski argumentował, że Polska otrzymała „lepiej zurbanizowane ziemie”, co miało być swego rodzaju rekompensatą za straty wojenne. Gdy dziennikarz zwrócił uwagę, że brzmi to jak usprawiedliwienie wojennych zniszczeń, minister odpowiedział: „Mamy poczucie klęski II wojny światowej”, ale jednocześnie podkreślił, że gdyby alianci inaczej potraktowali sprawę Polski, moglibyśmy uzyskać więcej.

W dalszej części rozmowy Sikorski stwierdził, że prawnie reparacje od Niemiec są niemożliwe, ponieważ Związek Radziecki przejął odpowiedzialność za odszkodowania. Zapytany, czy Polska będzie domagać się jakichkolwiek świadczeń, odparł, że trwają rozmowy o „moralnym zadośćuczynieniu”, a przed Reichstagiem ma stanąć pomnik upamiętniający ofiary niemieckich zbrodni.

„Spodziewamy się gestu” – ale kiedy?

Stanowski słusznie zauważył, że żyjący jeszcze świadkowie wojny są w bardzo podeszłym wieku i nie mają czasu na czekanie na „gesty”. Sikorski nie przedstawił jednak konkretnego planu działania, tylko stwierdził, że „PiS przez 8 lat nic nie załatwił”, a obecny rząd już doprowadził do postawienia kamienia w Berlinie.

Wypowiedź Sikorskiego budzi poważne wątpliwości. Choć historycznie Polska rzeczywiście otrzymała ziemie zachodnie po wojnie, mówienie o „zysku” w kontekście hekatomby II wojny światowej jest co najmniej niestosowne. Wojna przyniosła niewyobrażalne cierpienia, a miliony Polaków straciły życie, zdrowie i majątki. Sugerowanie, że przesunięcie granic było jakimkolwiek „zyskiem”, jest głęboko niesprawiedliwe wobec ofiar.

Czy Polska powinna zrezygnować z reparacji?

Sikorski wydaje się akceptować stanowisko Niemiec, że sprawa reparacji jest zamknięta. Tymczasem wielu Polaków uważa, że temat powinien być stale podnoszony – nie tylko jako kwestia finansowa, ale także moralna. Jeśli nawet pełne odszkodowania są niemożliwe, to czy naprawdę musimy godzić się tylko na „pomnik w Berlinie”?

Wypowiedź Sikorskiego to kolejny przykład, jak łatwo politykom wpaść w pułapkę nieodpowiedzialnego słownictwa. Zamiast mówić o „zyskach”, powinniśmy pamiętać, że II wojna światowa była dla Polski tragedią, której skutki odczuwamy do dziś. A sprawa reparacji – choć trudna – nie powinna być zamiatana pod dywan tylko dlatego, że „niemożliwe jest ich wyegzekwowanie”.

Czy Polska zasługuje na więcej niż tylko symboliczne gesty? To pytanie pozostaje otwarte.

Komentarze (0)