Strzelanina pod biedronką
06.06.2025

Strzały pod Biedronką! Policjant ranny w dramatycznej strzelaninie z uciekającym kierowcą

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Policjanci musieli użyć broni służbowej podczas próby zatrzymania niebezpiecznego kierowcy. Jeden z funkcjonariuszy został postrzelony przez rykoszetujący pocisk. Dramatyczne sceny rozegrały się wczoraj po godzinie 15:00 pod biedronką w Bolkowie.

Ucieczka, strzały i policyjna krew na asfalcie

Interwencja rozpoczęła się od rutynowej próby zatrzymania mężczyzny podejrzanego o kradzież samochodu. Sytuacja błyskawicznie wymknęła się spod kontroli, gdy kierowca zignorował wszystkie polecenia funkcjonariuszy i zdecydował się na ucieczkę.

  • Sprawca w ogóle nie reagował na wydawane polecenia i próbował uciec 

– relacjonuje KPP w Jaworze.

Wobec agresywnego zachowania kierowcy, policjanci sięgnęli po środki przymusu bezpośredniego, a w końcu – po broń służbową. Niestety, jeden z pocisków odbił się od podłoża i trafił w nogę jednego z funkcjonariuszy.

Ranny policjant

Postrzelony funkcjonariusz natychmiast otrzymał pomoc medyczną i został przetransportowany do szpitala. Na szczęście jego stan jest stabilny, a obrażenia nie zagrażają życiu.

Tymczasem na miejscu zatrzymano dwie osoby, w tym kierowcę, który doprowadził do eskalacji przemocy. Śledczy pod nadzorem prokuratury zabezpieczają dowody i ustalają dokładny przebieg zdarzeń.

Czy policja przekroczyła uprawnienia?

Choć użycie broni przez funkcjonariuszy budzi kontrowersje, w tym przypadku wydaje się uzasadnione – kierowca stwarzał realne zagrożenie i nie reagował na polecenia. W sieci już toczą się dyskusje:

  • „Policjanci ryzykowali życiem, by zatrzymać przestępcę”
  • „Czy strzały były konieczne? Może dało się go zablokować inaczej?”

Na te pytania odpowiedzą śledczy. Póki co wiadomo, że służby działały zgodnie z procedurami, a sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

To kolejny przykład, jak szybko rutynowa interwencja może przerodzić się w walkę na śmierć i życie. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar śmiertelnych.

Komentarze (0)