Czy można kupić nowy sprzęt, który już był używany? Klienci Morele.net przekonali się, że tak. Popularny sklep internetowy sprzedawał dyski twarde jako nowe, mimo że miały one za sobą nawet dwuletnią eksploatację. Sprawa wzbudziła ogromne kontrowersje, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bada, czy firma może ponieść konsekwencje.
O sprawie poinformował jeden z użytkowników, który zakupił na stronie Morele.net dysk Seagate Exos X16 16TB (ST16000NM001G). Mimo opisu sugerującego nowy produkt, po przeprowadzeniu testu w systemie FARM okazało się, że nośnik miał za sobą nawet dwa lata pracy. Klient złożył reklamację, a sklep zgodził się na zwrot. Nie oznacza to jednak, że problem został rozwiązany, ponieważ nie wiadomo, ile takich dysków trafiło do obiegu.
Morele.net utrzymuje, że nieświadomie wprowadziło do sprzedaży używany sprzęt.
Dyski zostały zakupione u stałego dystrybutora i dopiero kilka dni po finalizacji transakcji wyszło na jaw, że nie są one nowe. Przed otrzymaniem tej informacji wszystkie zostały już wykupione przez naszych klientów, co uniemożliwiło zatrzymanie ich sprzedaży
– wyjaśniła firma w oficjalnym oświadczeniu.
Czy sklep poniesie konsekwencje? UOKIK bada sprawę
Morele.net zobowiązało się do indywidualnego rozpatrywania każdego zgłoszenia i nie ma informacji o przypadkach odmowy zwrotu pieniędzy. Jeśli klient zweryfikuje, że otrzymał używany dysk zamiast nowego, powinien otrzymać zwrot kosztów lub wymianę na nowy produkt.
Problemem pozostaje jednak wpływ tej sytuacji na zaufanie klientów. Mowa o nośnikach do profesjonalnego zastosowania, które mogą mieć ograniczoną żywotność po wcześniejszym użytkowaniu. W związku z tym konsumenci mogą zgłaszać sprawę do UOKIK, domagając się wyjaśnień i ewentualnych sankcji dla sklepu.
Przedstawiciel UOKIK w rozmowie z serwisem technologicznym Benchmark.pl potwierdził, że sklep może zostać ukarany, jeśli udowodni się mu celową i powtarzalną praktykę sprzedaży używanych dysków jako nowych. W takim przypadku Morele.net mogłoby zostać obciążone karą do 10% rocznego obrotu, a w skrajnych sytuacjach sprawa mogłaby trafić do organów ścigania.
Na ten moment jednak, dopóki sklep aktywnie przyjmuje zwroty i rekompensuje klientom straty, formalne postępowanie może zostać ograniczone do nadzoru nad dalszymi działaniami firmy.
Komentarze (0)