26.09.2025

System kaucyjny – co czeka nas od października?

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Już za kilka dni w Polsce zacznie obowiązywać system kaucyjny. Politycy przekonują, że to „wielki krok w stronę ekologii”, ale prawda wygląda zupełnie inaczej. Zamiast realnych korzyści dla środowiska, czekają nas wyższe ceny, nowe obowiązki i dodatkowy chaos.

Jak to działa w praktyce?

Kupujesz napój w butelce czy puszce – płacisz więcej. Oddajesz opakowanie – odzyskujesz kaucję. Brzmi rozsądnie? Tylko do momentu, gdy policzymy koszty i problemy. Kaucja wyniesie 50 groszy za każdą butelkę PET lub puszkę i aż 1 zł za szklaną butelkę wielokrotnego użytku. W efekcie zwykły sześciopak wody zdrożeje o 3 zł.

Teoretycznie pieniądze wracają, w praktyce nie każdy będzie biegał z każdą puszką czy butelką do sklepu. Co gorsza – opakowań kaucyjnych nie wolno zgniatać, więc konsumenci będą musieli trzymać w domu całe sterty pustych butelek i puszek. Dla wielu rodzin oznacza to nie tylko kłopot, ale także realne podwyżki.

Ukryte koszty dla producentów i sklepów

Nowy system to także milionowe inwestycje, które i tak pokryją klienci. Producenci muszą zainwestować w nowe linie produkcyjne, etykiety i raportowanie. Sklepy z kolei zmuszone są do zakupu kosztownych butelkomatów oraz przechowywania zwróconych opakowań. Efekt? Jeszcze wyższe ceny napojów i dodatkowe obciążenie dla polskich rodzin.

Ekologia czy pretekst do nowych opłat?

Zwolennicy systemu powtarzają, że chodzi o środowisko. Problem w tym, że Polska już dziś posiada obowiązek selektywnej zbiórki – pięć pojemników w każdym gospodarstwie domowym. Puszki i butelki trafiają do żółtego worka i są odbierane przez gminy. Po co więc tworzyć drugi, równoległy system? To nic innego jak chaos organizacyjny i kolejne koszty.

Obecnie plastikowe butelki trafiają do recyklingu, a sprzedaż plastiku jest realnym źródłem przychodów, które ogranicza koszty gospodarki odpadami. Przeniesienie tej frakcji do systemu kaucyjnego oznacza, że gminy stracą źródło dochodu, a mieszkańcy zapłacą wyższe rachunki za śmieci.

Kolejny podatek w przebraniu

Wbrew narracji rządu, system kaucyjny nie jest o czystym środowisku. To kolejny ukryty podatek, nowe źródło dochodu i narzędzie kontroli nad codziennym życiem Polaków. Zamiast realnej ochrony przyrody, dostajemy mechanizm drenowania kieszeni obywateli.

Komentarze (0)