Nowa generacja BMW M5, jednego z najbardziej kultowych sportowych sedanów na rynku, wzbudza mieszane uczucia wśród fanów motoryzacji. Główną kwestią budzącą kontrowersje jest znaczny wzrost masy pojazdu, spowodowany zastosowaniem układu hybrydowego. Wielu internautów zarzuca BMW, że pojazd waży zbyt dużo, co w ich oczach podważa sportowy charakter auta. W odpowiedzi na te zarzuty, szef działu M, Frank van Meel, w rozmowie z magazynem "Bimmer Today" postanowił stanąć w obronie najnowszego dziecka bawarskiej marki.
Nowe BMW M5 waży aż 2510 kilogramów, co jest liczbą zaskakującą jak na sportowego sedana. Zastosowanie układu hybrydowego typu plug-in miało bezpośredni wpływ na wzrost masy, co wywołało falę krytyki. Wielu komentatorów wskazuje, że taki ciężar pojazdu może negatywnie wpłynąć na jego dynamikę i charakterystykę jazdy, co jest kluczowe w samochodach z linii M. Warto jednak podkreślić, że hybrydyzacja M5 była koniecznością w obliczu coraz bardziej restrykcyjnych norm emisji spalin.
Frank van Meel, szef działu M, w swoim wywiadzie wyjaśnił, że decyzja o zastosowaniu układu hybrydowego była niezbędna, by utrzymać przy życiu kultowy 4,4-litrowy silnik V8, który jest sercem modelu M5. Zwrócił uwagę na to, że wysoka masa pojazdu jest w pewnym sensie ceną za możliwość zachowania potężnych osiągów, a przy tym spełnienia ekologicznych wymogów nałożonych przez regulacje europejskie. Układ hybrydowy typu plug-in, pomimo zwiększonego ciężaru, pozwala na redukcję emisji spalin, co jest kluczowe w kontekście przyszłości motoryzacji sportowej.
Masa to tylko liczba – liczą się wrażenia z jazdy
Frank van Meel uważa, że krytyka masy pojazdu oparta jest wyłącznie na teoretycznych danych i nie uwzględnia rzeczywistych wrażeń z jazdy. Szef działu M podkreślił, że specyfikacje techniczne, choć istotne, nie oddają pełnego obrazu tego, jak pojazd zachowuje się na drodze. Według van Meela, nowe BMW M5 zostało zaprojektowane w taki sposób, aby kierowca nie odczuwał dodatkowego ciężaru podczas jazdy. Zastosowanie nowoczesnych technologii, takich jak inteligentny system zawieszenia czy zaawansowany napęd na cztery koła xDrive, pozwala na zachowanie dynamicznego charakteru, który zawsze wyróżniał modele M.
Van Meel przypomina, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy BMW spotyka się z krytyką za wzrost masy pojazdu. Podobna sytuacja miała miejsce w przeszłości, kiedy marka zdecydowała się wprowadzić napęd na cztery koła xDrive do modeli M. Początkowo wielu fanów obawiało się, że ten krok odbierze samochodom sportowy charakter. Z czasem jednak okazało się, że dodatkowa trakcja i stabilność, jakie oferuje xDrive, zyskały uznanie wśród kierowców. Szef działu M przewiduje, że podobnie będzie z hybrydowym M5 – początkowa krytyka ustąpi miejsca zrozumieniu, że nowa technologia w rzeczywistości poprawia komfort i osiągi.
Przyszłość sportowych sedanów w erze hybryd
Decyzja o wprowadzeniu hybrydowego układu napędowego do BMW M5 jest również znakiem nadchodzących zmian w całym segmencie sportowych samochodów. Frank van Meel zauważył, że świat motoryzacji stoi przed wieloma wyzwaniami, a normy emisji spalin stają się coraz bardziej rygorystyczne. Aby sportowe samochody, takie jak M5, mogły nadal istnieć i spełniać oczekiwania zarówno klientów, jak i regulacji prawnych, producenci muszą adaptować się do nowych realiów. Hybrydyzacja i elektryfikacja to przyszłość, a BMW chce być na czele tych zmian.
Podsumowując, nowe BMW M5 spotkało się z krytyką ze względu na wysoką masę wynikającą z zastosowania układu hybrydowego, jednak szef działu M, Frank van Meel, przekonuje, że masa nie wpływa negatywnie na wrażenia z jazdy. Zastosowanie nowoczesnych technologii oraz zachowanie potężnego silnika V8 sprawiają, że M5 wciąż oferuje sportowe osiągi, a hybrydyzacja jest koniecznym krokiem w kierunku przyszłości zrównoważonej motoryzacji.
Komentarze (0)