Używane elektryki praktycznie się nie sprzedają. Dealerzy liczą straty

W ostatnich latach samochody elektryczne zyskały na popularności jako ekologiczna alternatywa dla pojazdów spalinowych. Rosnące zainteresowanie wynika z coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących emisji spalin oraz z chęci konsumentów do przyczynienia się do ochrony środowiska. Niemniej jednak, sytuacja na rynku używanych samochodów elektrycznych zdaje się być mniej optymistyczna. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez niemiecki magazyn branżowy, używane elektryki stanowią obecnie duże wyzwanie zarówno dla dealerów, jak i potencjalnych nabywców.

Z badań wynika, że aż 51,1% dealerów uważa używane samochody elektryczne za „praktycznie nienadające się do sprzedaży„. To oznacza, że ponad połowa rynku używanych elektryków boryka się z problemami sprzedażowymi. Wynika to z kilku czynników, które sprawiają, że te pojazdy są mało atrakcyjne dla klientów oraz generują straty dla dealerów. Aż 80,2% ankietowanych dealerów stwierdziło, że generują straty na używanych pojazdach elektrycznych, co jest alarmującym wskaźnikiem dla całego sektora.

1. Degradacja baterii: Jednym z głównych problemów jest degradacja baterii, która z czasem traci swoją pojemność i efektywność. W praktyce oznacza to, że zasięg używanego samochodu elektrycznego jest zazwyczaj niższy niż nowego modelu, co może odstraszać potencjalnych nabywców.
2. Brak infrastruktury do ładowania: Pomimo rosnącej liczby stacji ładowania, infrastruktura nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, aby zaspokoić potrzeby wszystkich użytkowników. Dla wielu osób, zwłaszcza w mniej zurbanizowanych regionach, brak łatwego dostępu do ładowarek może być poważnym problemem.
3. Postęp technologiczny: Technologia w branży motoryzacyjnej rozwija się bardzo szybko. Nowe modele samochodów elektrycznych oferują coraz lepsze osiągi, większy zasięg i nowocześniejsze funkcje. W efekcie starsze modele stają się mniej atrakcyjne, co przekłada się na trudności z ich sprzedażą.
4. Wysokie koszty utrzymania: Chociaż samochody elektryczne są tańsze w eksploatacji pod względem kosztów paliwa, naprawa i wymiana baterii mogą być bardzo kosztowne. Koszty te mogą zniechęcać potencjalnych nabywców używanych pojazdów elektrycznych.

Bo trzeba ratować niemieckich producentów którzy nie mają szans konkurować z chińską motoryzacją, chińskie samochody elektryczne wyprzedziły o dekadę motoryzację europejską… pic.twitter.com/bF7V1q7a4G

— Radek K. Piasecki (@RadekPiasecki1) June 13, 2024

Ratują się obniżaniem cen

Dealerzy samochodowi znajdują się w trudnej sytuacji. Jak wynika z ankiety, większość z nich nie jest w stanie sprzedać używanych elektryków po pierwotnie zaplanowanych cenach. Średnio ceny musiały zostać obniżone o 27% w stosunku do pierwotnego pomysłu, co znacząco obniża marże zysku. Ponadto, aż 68,7% dealerów nie akceptuje używanych samochodów elektrycznych w zamian, co może być wynikiem obaw przed ich dalszą odsprzedażą i związanymi z tym stratami.

Decyzja o zakupie używanego samochodu elektrycznego zależy od wielu czynników. Z jednej strony, nabywca może znaleźć atrakcyjne oferty cenowe, zwłaszcza jeśli dealerzy są zmuszeni do znacznych obniżek. Z drugiej strony, istnieje ryzyko związane z degradacją baterii, potencjalnie wysokimi kosztami napraw oraz ograniczoną infrastrukturą ładowania.

Osoby zainteresowane zakupem powinny dokładnie sprawdzić stan baterii, historię serwisową pojazdu oraz dostępność stacji ładowania w okolicy. Ważne jest również zwrócenie uwagi na dostępność gwarancji na baterię, która może być kluczowym czynnikiem w przypadku problemów technicznych.