Warszawa, Mokotów – Pan Przemek zaparkował samochód przy ul. Dąbrowskiego 21A, tuż obok szpitala. Jak zwykle, chciał zapłacić za postój. W dłoni trzymał banknot dwudziestozłotowy, jednak stojący tam parkomat nie dawał mu szansy skorzystać z gotówki.
Na ekranie urządzenia widnieją tylko dwie opcje płatności: karta zbliżeniowa lub BLIK. Informacja o braku możliwości płatności gotówką jest widoczna, ale jak podkreśla Przemek – nie taka powinna być rola miejskich urządzeń.
Chcę mieć wybór, a nie być zmuszony do płacenia kartą. Miasto Warszawa nie akceptuje środków płatniczych emitowanych przez NBP?
– pyta rozgoryczony.
Zdjęcie przesłane przez pana Przemka pokazuje dokładnie sytuację, w jakiej znalazł się nie tylko on – problem dotyczy wielu starszych osób, kierowców bez konta bankowego lub tych, którzy po prostu wolą korzystać z gotówki. Tymczasem w coraz większej liczbie lokalizacji, warszawskie parkomaty rezygnują z tradycyjnych form płatności.
Utrudnienie czy krok w przyszłość?
Zarząd Dróg Miejskich tłumaczy to kwestiami bezpieczeństwa i wygody, a także automatyzacją rozliczeń. Gotówka generuje koszty serwisowe, zwiększa ryzyko kradzieży i wymaga częstych interwencji służb technicznych. Niemniej jednak niektórzy mieszkańcy czują się po prostu wykluczeni.
Nie każdy ma smartfona albo chce płacić telefonem. Przecież to są pieniądze, legalny środek płatniczy – dlaczego nie mogę nimi zapłacić w miejskim urządzeniu?
Choć cyfryzacja usług miejskich to kierunek, w którym zmierzają największe metropolie Europy, rezygnacja z gotówki może okazać się zbyt gwałtownym krokiem, zwłaszcza dla seniorów i osób nieposiadających kont bankowych.
Mieszkańcy pytają: czy naprawdę nie da się pogodzić nowoczesności z dostępnością? Część miast w Polsce zdecydowała się zostawić możliwość płatności bilonem lub banknotami – nawet jeśli jest to tylko jedna z wielu dostępnych metod.
Komentarze (0)