06.10.2025

Chińskie auta w natarciu. Europa odwraca się od TYCH marek

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Europejski rynek motoryzacyjny właśnie pokazał, że nic nie trwa wiecznie. Dane opublikowane przez ACEA jasno pokazują: samochody wciąż się sprzedają, ale coraz częściej nie te, które do niedawna uchodziły za symbole nowoczesności. Klienci odwracają się od marek, które jeszcze niedawno były wyznacznikiem postępu.

Sprzedaż w Europie utrzymuje się na podobnym poziomie co rok temu, ale preferencje nabywców zmieniły się diametralnie.

Tesla traci czar nowości

Jeszcze kilka lat temu Tesla była uosobieniem przyszłości. Dziś — notuje spektakularny zjazd. W pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku sprzedaż aut amerykańskiej marki spadła w Europie o ponad 40 procent. Rok temu sprzedano około 150 tysięcy Tesli, teraz zaledwie 85 tysięcy. Powód? Entuzjazm wobec elektryków słabnie, a klienci coraz częściej wybierają rozsądek zamiast ideologii. Brak nowych, mniejszych modeli dopasowanych do realiów europejskich też nie pomaga.

Do tego dochodzą wizerunkowe kłopoty — Elon Musk, który zbudował markę na swoim nazwisku, staje się dla części Europejczyków symbolem arogancji i chaosu. W efekcie Tesla zaczyna tracić nie tylko w rankingach sprzedaży, ale i w oczach tych, którzy szukają stabilności, a nie medialnych fajerwerków.

Japonia już nie rządzi

Jeszcze dekadę temu Toyota, Mazda czy Suzuki uchodziły za wzór niezawodności i zdrowego rozsądku. Dziś te marki wyraźnie słabną. Toyota odnotowała spadek o 7,5 procent, ale w liczbach bezwzględnych to aż 45 tysięcy aut mniej. Mazda i Suzuki mają wyniki jeszcze gorsze, tracąc po kilkanaście–kilkadziesiąt procent rok do roku.

Japońskie marki przegrały z własną zachowawczością. Gamy modeli są coraz bardziej ograniczone, a projektanci zamiast ryzykować, kopiują europejskich konkurentów. Klienci widzą to od razu — zamiast solidnego sedana czy kompaktu, dostają kolejnego nudnego SUV-a. Do tego dochodzi polityka cenowa, która przestała być atrakcyjna. W efekcie Honda i Nissan niemal znikają z europejskich statystyk, a Subaru to dziś egzotyczna ciekawostka.

Nowi gracze przejmują Europę

Na miejsce dawnych gigantów wchodzą nowi. Chiński BYD zanotował wzrost sprzedaży o ponad 240 procent rok do roku. Owszem, jego udział rynkowy wciąż jest symboliczny, ale tempo rozwoju robi wrażenie. Dla wielu kierowców to prosta kalkulacja: skoro można mieć dobrze wyposażony samochód za połowę ceny zachodniego odpowiednika, to po co przepłacać?

Tracą też marki z tradycją — Porsche spadło o 14 procent, bo europejscy klienci nie chcą elektrycznego Macana. Stellantis z kolei boryka się z kryzysem tożsamości. Fiat, Citroën, DS — wszystkie te marki są cieniem dawnych potęg, a bez Peugeota cały koncern miałby kłopoty z utrzymaniem się na powierzchni.

Komentarze (0)