Na profilu Mazurskiej Służby Ratowniczej pojawił się niezwykły post, który natychmiast przyciągnął uwagę internautów. Podczas rutynowej obserwacji pokrywy lodowej na Jeziorze Śniardwy, ratownicy przy użyciu drona zarejestrowali spektakularną i zarazem dramatyczną scenę – kilka Bielików zaatakowało stado Łysek zgromadzone na jedynym wolnym od lodu fragmencie jeziora.
Na opublikowanym nagraniu widać, jak stado Łysek tłoczy się na niewielkim skrawku wody, otoczonym lodową pustynią. Nagle z nieba pojawia się kilka Bielików – majestatycznych drapieżników, które szybko przystępują do ataku. Ptaki nurkują w dół, siejąc popłoch wśród łysek, które rozpaczliwie próbują uciec. To spektakl natury w najczystszej postaci – dynamiczny, pełen emocji, a zarazem nieuchronny.
Dzisiaj, przy użyciu drona, badaliśmy zasięg pokrywy lodowej na Śniardwach i udało nam się zarejestrować niezwykły widok – kilka bielików zaatakowało stado łysek
czytamy w poście Mazurskiej Służby Ratowniczej.
Bieliki, największe drapieżne ptaki w Polsce, nieczęsto polują w tak widowiskowy sposób w otwartych przestrzeniach wodnych. Zimowe warunki zmuszają jednak ptaki do większej aktywności łowieckiej, zwłaszcza gdy zbiorniki wodne są niemal całkowicie skute lodem, a potencjalne ofiary gromadzą się w nielicznych, niezamarzniętych miejscach. Łyski, mimo swojej zwinności na wodzie, są w takich sytuacjach wyjątkowo narażone na ataki.
Super wiadomość! Samice i samce bielika nie będą głodne, a to ważne by były najedzone bo sezon lęgowy się zbliża. A łyski? a łyski to mięso, od tego są by je bieliki jady. Bardzo dobrze ze tyle łysek zdechło, od tego są by zdychały w szponach bielików.