izrael atakuje jemen
25.08.2025

Izrael uderzył w Sanę. Naloty na stolicę Jemenu po ataku Hutich

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Izraelskie lotnictwo przeprowadziło naloty na cele w Sanie, stolicy Jemenu. Według relacji mieszkańców, potężne eksplozje rozległy się m.in. w rejonie pałacu prezydenckiego. Jak podała agencja AP, ataki były odpowiedzią na piątkowy ostrzał ze strony rebeliantów Huti, którzy wystrzelili w kierunku Izraela pocisk balistyczny z głowicą kasetową.

Odgłosy eksplozji były bardzo silne

– relacjonował Husejn Mohamed, mieszkaniec Jemenu mieszkający w pobliżu prezydenckiego kompleksu.

Biuro prasowe Hutich poinformowało, że bombardowania objęły kilka dzielnic Sany.

Izraelskie lotnictwo: „Uderzyliśmy w infrastrukturę wojskową”

Siły Powietrzne Izraela przekazały, że celem operacji była „infrastruktura wojskowa reżimu Huti”. Naloty objęły obiekt wojskowy w rejonie pałacu prezydenckiego, elektrownie Hizaz i Asar oraz magazyn paliwa.

Według izraelskich mediów, w akcji wzięło udział dziesięć samolotów bojowych, które zrzuciły około 35 sztuk amunicji.

Huti eskalują ataki

Rebelianci Huti, wspierani przez Iran, od prawie dwóch lat regularnie wystrzeliwują rakiety i drony w kierunku Izraela oraz atakują statki na Morzu Czerwonym. Deklarują, że ich działania są aktem solidarności z Palestyńczykami w czasie wojny w Strefie Gazy.

W piątek Huti ogłosili, że wystrzelili nowy pocisk balistyczny wyposażony w głowicę kasetową. Izraelska armia poinformowała, że rakieta rozpadła się w powietrzu po kilku próbach przechwycenia. Obecnie analizowane są jej szczątki, by ustalić, czy faktycznie zawierała amunicję kasetową – podobną do tej, której Iran miał użyć w czerwcu.

Eksperci zwracają uwagę, że tego rodzaju uzbrojenie jest wyjątkowo trudne do przechwycenia i stanowi poważne zagrożenie dla ludności cywilnej.

Ataki na Morzu Czerwonym uderzają w handel

Konflikt z Hutimi odciska się również na globalnym handlu. W ciągu ostatnich dwóch lat rebelianci poważnie zakłócili żeglugę na Morzu Czerwonym – jednym z najważniejszych szlaków morskich świata.

Według szacunków, przez te wody co roku przepływają towary o wartości około 1 bln dolarów. Do końca ubiegłego roku Huti zaatakowali ponad 100 statków, co zwiększyło koszty transportu i ryzyko dla armatorów.

Rosnące napięcia w regionie

Naloty w Sanie pokazują, że konflikt izraelsko-palestyński ma coraz szersze reperkusje regionalne. Izrael podkreśla, że nie pozwoli na bezkarne ataki wymierzone w swoje terytorium. Huti zapowiadają jednak, że będą kontynuować ofensywę, dopóki trwa wojna w Gazie.

Sytuacja w Jemenie, już wcześniej wyniszczonym wieloletnią wojną domową, staje się kolejnym ogniskiem napięć na Bliskim Wschodzie.

Komentarze (0)