Wprowadzenie stacjonarnych kontroli granicznych na granicach Niemiec wzbudziło wiele emocji i kontrowersji. Decyzja minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser była reakcją na wzrost nieregularnej migracji oraz zagrożenia związane z terroryzmem i przestępczością transgraniczną. Mimo że takie działania są sprzeczne z zasadami strefy Schengen, niemieckie władze uznały, że konieczność ochrony granic przewyższa zobowiązania do utrzymania ich otwartości.
Kontrole te, choć początkowo ograniczone do południowych i wschodnich granic, obejmują teraz również granice zachodnie i północne Niemiec.
W ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania nowych przepisów niemiecka policja federalna zatrzymała około 1700 pojazdów i zawróciła 1000 osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Według Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, kontrola graniczna pozwoliła na wykrycie blisko 30 przypadków przemytu ludzi. Rząd niemiecki podkreśla, że decyzja o wprowadzeniu kontroli nie była łatwa, ale ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno obywatelom, jak i imigrantom, poprzez uporządkowanie i ograniczenie nieregularnych przepływów migracyjnych.
Dane pokazują, że największa liczba zatrzymań i prób nielegalnego przekroczenia granicy miała miejsce na południowych i wschodnich granicach Niemiec. Od października 2023 do października 2024 roku niemiecka policja odnotowała tam około 33 000 przypadków zawrócenia oraz aż 57 000 prób nielegalnego wjazdu. W tym samym okresie zatrzymano również 1 400 przemytników, co podkreśla skalę problemu i konieczność działań prewencyjnych na granicach. Z tego względu stacjonarne kontrole są uznawane za niezbędne, aby móc bezpośrednio zatrzymać osoby próbujące przekroczyć granicę bez ważnych dokumentów.
Opozycja proponuje stan wyjątkowy
Wprowadzenie kontroli wywołało także debatę w niemieckiej polityce. Przedstawiciele opozycyjnej Unii (CDU/CSU) zaproponowali wprowadzenie stanu wyjątkowego, aby umożliwić zawracanie także tych osób, które składają wnioski o azyl. Minister Faeser odrzuciła ten pomysł, podkreślając, że takie działania byłyby sprzeczne z prawem Unii Europejskiej. Zamiast tego, rząd zapowiedział przyspieszenie procedur azylowych i ich weryfikację już na granicy. Celem jest, aby osoby spełniające warunki azylu mogły pozostać w Niemczech, a te, które powinny ubiegać się o azyl w innym kraju UE, były przekierowane zgodnie z przepisami.
Dane Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców wskazują na spadek liczby wniosków o azyl w porównaniu z poprzednim rokiem. W pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku o azyl wystąpiło 179 212 osób, co stanowi spadek o 23,3% w stosunku do roku ubiegłego. Spośród nich ponad 16 000 to dzieci urodzone w Niemczech. Mimo to wzrost liczby nielegalnych przekroczeń i zagrożeń związanych z przemytem pokazuje, że kontrola granic wciąż pozostaje wyzwaniem.
Komentarze (0)