Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun ogłosili plany założenia nowej partii, która ma szansę na powrót do Sejmu. Nowe ugrupowanie, o nazwie Kobra, jest wynikiem połączenia pierwszych liter nazwisk założycieli. Jak podaje "Rzeczpospolita", liderami nowej formacji będą właśnie Korwin-Mikke i Braun, którzy wcześniej współpracowali w ramach Konfederacji, ale po wyborach w 2023 roku zostali zmarginalizowani.
Nazwa partii Kobra ma symbolizować zarówno powroty do korzeni, jak i próbę uniknięcia trudności, z jakimi borykała się Konfederacja po ostatnich wyborach. Kobra ma być otwartą formułą, podobnie jak Konfederacja, łączącą różnorodne środowiska polityczne. Za lidera ugrupowania zapowiedziano Romana Fritza, posła związanego z Braunem, który ma pokierować nową partią ku sukcesowi w nadchodzących wyborach.
Partia Kobra ma także stanowić odpowiedź na wyzwania związane z przekroczeniem progu wyborczego w koalicji. Pojawił się pomysł, by ugrupowanie działało w sposób zbliżony do Konfederacji, umożliwiając przejście przez próg wyborczy, który dla koalicji wynosi 8%. W ten sposób, Kobra ma szansę na zwiększenie swoich szans w rywalizacji o miejsca w Sejmie, bez konieczności tworzenia dużej koalicji politycznej.
Zwolennicy Grzegorza Brauna wierzą, że jego poparcie jest wciąż niedoszacowane, a nowa partia może przyciągnąć wyborców, którzy czują się zawiedzeni dotychczasowym kierunkiem Konfederacji. Kobra ma być szansą na odbudowę zaufania do polityków, którzy od lat walczą o reformy w Polsce i szukają nowych rozwiązań dla kraju.
Komentarze (0)