23.06.2025

Nielegalni imigranci pod szkołami w Zielonej Górze. Rodzice boją się o dzieci

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Lifestyle
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

W Zielonej Górze rośnie niepokój mieszkańców, którzy zauważyli grupy młodych mężczyzn przesiadujących w pobliżu szkół. Według relacji rodziców, często stoją tuż przy wejściach do placówek, obserwując uczniów i budząc ich niepokój. Choć do tej pory nie doszło do żadnych incydentów, rodzice martwią się o bezpieczeństwo swoich dzieci.

W ostatnich tygodniach pojawiło się coraz więcej zgłoszeń od mieszkańców Zielonej Góry, którzy dostrzegają mężczyzn gromadzących się w okolicach szkół, zwłaszcza rano i po południu, gdy uczniowie idą do szkoły lub wracają do domu. Wieczorami niektórzy z nich chodzą bez koszulek, co dodatkowo wzbudza niepokój okolicznych mieszkańców. Nagrania i zdjęcia, które krążą w mediach społecznościowych, pokazują, że te grupy nie wyglądają na typowych mieszkańców miasta.

Rodzice obawiają się o swoje dzieci

„Dzieci się boją, często stoją bardzo blisko szkoły. Nie wiadomo, czego się spodziewać. To stresujące dla nas wszystkich” – mówi pani Agnieszka, mama jednej z uczennic. Podobne sygnały napływają z kilku innych placówek. Choć do tej pory nie było żadnych zgłoszonych problemów, rodzice podkreślają, że napięcie rośnie. Dzieci zauważają, że mężczyźni czasem dziwnie się zachowują, a niektóre sytuacje są niekomfortowe. „Czasem ktoś próbuje podejść, co wzbudza u nas lęk” – mówi jedna z uczennic.

Policja zapewnia o zwiększonych patrolach

Funkcjonariusze policji przyznają, że znają problem i starają się reagować. Zwiększono liczbę patroli w okolicach szkół, aby zapewnić bezpieczeństwo uczniom. Jednak dla wielu mieszkańców to za mało, a poczucie zagrożenia wciąż się utrzymuje.

Temat nielegalnej migracji i jej skutków coraz częściej pojawia się w debacie publicznej także w Zielonej Górze. Radny PiS Grzegorz Maćkowiak wskazuje, że obecna sytuacja to efekt „polityki otwartych drzwi” promowanej przez niektóre środowiska polityczne. „Zielona Góra nie może stać się miejscem, gdzie rodzice boją się posyłać dzieci do szkoły. Rząd podjął działania na granicach, które były konieczne. Teraz oczekujemy reakcji władz miasta” – mówi Maćkowiak.

Mieszkańcy chcą jasnych i zdecydowanych działań, które poprawią bezpieczeństwo i pozwolą normalnie żyć. Obawy są tym większe, że w pamięci wielu wciąż żywe są dramatyczne wydarzenia z innych miast, które były związane z nielegalnymi imigrantami.

Uczniowie i rodzice podkreślają, że obecność tych grup powoduje niepokój i utrudnia codzienne funkcjonowanie. „Czuję się nieswojo przechodząc obok nich. Nie wiadomo, kim oni są i jakie mają zamiary” – mówi jedna z uczennic. Ta niepewność wpływa na samopoczucie zarówno dzieci, jak i dorosłych, którzy oczekują od władz skutecznych działań i ochrony.

Komentarze (1)

  • DODO pisze:

    No a trzego się dziwice cała zielona góra głosowała za trzaskowskim za lwakami a teraz jęczy że im brudasy dzieci straqszą pod szkołami. Widomo nie od wczoraj mjakie zagrozenie niosą lewadcy politycy jak cała koalicja trzynastego sami głosowaliście na rząd na prezydenta Trzaskowskiego który jest za przyjmowaniem ciapatych to teraz drą się. Macie sami na to na co głosowaliście teraz będziecie dzieci chować po domach. Gratuluje lewackiego myślenia.