Nowy trener FC Barcelona, Hansi Flick, rozpoczął już przygotowania do nadchodzącego sezonu La Liga, zarysowując kadrę zespołu na przyszłe rozgrywki. Jednym z kluczowych elementów jego planów jest Robert Lewandowski, były podopieczny z czasów pracy w Bayernie Monachium. Pomimo wcześniejszych spekulacji o możliwym odejściu polskiego napastnika, Flick stanowczo podkreślił, że Lewandowski pozostanie integralną częścią drużyny.
Robert Lewandowski i Hansi Flick tworzyli duet, który przyniósł wiele sukcesów Bayernowi Monachium. Pod wodzą Flicka, polski napastnik osiągnął szczyt swojej kariery, stając się jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, piłkarzem na świecie w tamtym okresie. Ich owocna współpraca została nawet przypomniana przy oficjalnym ogłoszeniu Flicka jako nowego trenera Barcelony.
Z trzech piłkarzy, to Robert Lewandowski jest tym, którego nowy szef Barcelony zna najlepiej. Od listopada 2019 roku do lata 2021 roku Flick był pierwszym trenerem Bayernu Monachium z polskim napastnikiem jako kluczową postawią w zespole
– można było przeczytać na stronie katalońskiego klubu.
Hitowy transfer na horyzoncie
Lewandowski, mający grać pierwsze skrzypce w zespole prowadzonym przez Flicka, stał się tematem licznych spekulacji w hiszpańskich mediach. Wcześniejszy trener Barcelony, Xavi, nie wykluczał sprzedaży Polaka latem, jednak Hansi Flick ma zupełnie inne plany. Niemiecki szkoleniowiec widzi w Lewandowskim fundament zespołu na nowy sezon, dlatego też stanowczo sprzeciwił się jakimkolwiek próbom transferu napastnika.
Portal „El Nacional” donosi, że jako alternatywę dla Lewandowskiego rozważano Vitora Roque, który nie miał zaufania Xaviego. W wyniku tego Barcelona nie planuje zakupu kolejnego napastnika, co sprawiło, że Benjamin Sesko z RB Lipsk został wykreślony z listy potencjalnych nabytków. Ta sytuacja przyciągnęła uwagę innych europejskich klubów, a angielskie media sugerują, że Arsenal jest bliski sfinalizowania transferu słoweńskiego snajpera. „Kanonierzy” mają zamiar zapłacić za Sesko ponad 50 milionów euro, co może stać się jednym z najważniejszych transferów tego lata.
Komentarze (0)