Świat obiegła informacja, która może na nowo zdefiniować pojęcie „szybkie auto”. Rimac Nevera R – elektryczny potwór z Chorwacji – właśnie pobił komplet rekordów przyspieszenia dla samochodów dopuszczonych do ruchu drogowego. I to nie o dziesiąte sekundy – ale o całe epoki, jeśli porównać to z tym, co potrafi większość supersamochodów z silnikami spalinowymi.
Jakie konkretnie rekordy padły?
Zacznijmy od najbardziej szokujących liczb. Nowa Nevera R rozpędza się:
- od 0 do 100 km/h w 1,72 sekundy (to szybciej niż mrugnięcie),
- pokonuje 1/4 mili w 7,90 sekundy,
- osiąga 300 km/h w 7,89 sekundy,
- a do 400 km/h dobija w 17,35 sekundy.
Co więcej – udało się też wrócić do zera (0–400–0 km/h) w czasie 25,79 sekundy. Prędkość maksymalna? Aż 431,45 km/h – i to w aucie dopuszczonym do ruchu!

Co sprawia, że to auto jest tak szybkie?
Co ciekawe, Rimac nie rzucał liczbami na wiatr. Wszystkie rekordy zostały oficjalnie zmierzone i potwierdzone – nie w komputerze, nie w symulatorze, ale w rzeczywistych warunkach. Co więcej, Nevera R to nie specjalna wersja torowa – to auto dopuszczone do normalnego ruchu, z tablicą rejestracyjną. I w pełni elektryczne.
Po pierwsze: moc – Nevera R ma ponad 2100 koni mechanicznych, rozłożonych na cztery niezależne silniki (po jednym na każde koło). Do tego bardzo zaawansowany system kontroli trakcji, który dostosowuje moc do każdego koła 100 razy na sekundę. Po drugie: specjalne opony Michelin, poprawiona aerodynamika (m.in. nowe skrzydło i większy dyfuzor), a także lepiej zestrojone zawieszenie.
Całość nie tylko sprawia, że auto klei się do asfaltu, ale też pozwala wycisnąć z niego absolutne maksimum na prostej i w zakrętach.
Co to wszystko oznacza dla przyszłości?
Nigdy wcześniej żaden elektryk nie jeździł tak szybko. W zasadzie – żadne auto drogowe (czyli takie, które może legalnie poruszać się po ulicach) nie osiągało takich czasów. Rimac udowodnił, że przyszłość motoryzacji to nie tylko ekologia, ale też emocje, pot i ciarki na plecach. I choć większość z nas nigdy nie będzie prowadzić auta, które rozpędza się do 400 km/h w kilkanaście sekund – to miło wiedzieć, że świat motoryzacji właśnie wszedł na nowy poziom.

Komentarze (0)