02.06.2025

„Statement 2/2” – Budda rapuje o aferze, zarzutach i mediach. „Czy naprawdę musieliście wyważać drzwi?”

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Rozrywka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Trzy miesiące po pierwszym rapowym oświadczeniu Budda (Kamil L.) wraca z kontynuacją – „Statement 2/2”. Youtuber, zatrzymany w październiku 2024 r. przez CBŚP pod zarzutami m.in. nielegalnego hazardu, prania pieniędzy i wyłudzania VAT, znów zabiera głos w formie muzycznego kawałka. Tym razem nie tylko odpowiada na zarzuty, ale też oskarża media o nagonkę i pyta: „Czy naprawdę musieliście hotelowe drzwi wyważyć?”.

„Niespodzianki” Buddy – co zapowiedział przed premierą?

Na początku maja Budda zasugerował na swoich kanałach, że szykuje coś dużego:

„Niedługo niespodzianki. Ładuję manę. Chwila cierpliwości moi mili. Ależ się znowu zadzieje”.

I rzeczywiście – 31 maja na YouTube’ie pojawił się „Statement 2/2”, w którym influencer nie tylko broni swojej wersji wydarzeń, ale też rzuca ostre słowa pod adresem organów ścigania i dziennikarzy.

„To nie ja wymyśliłem loterie” – Budda o zarzutach

W nowym utworze Budda odnosi się do kluczowych punktów śledztwa:

  • Hazard i loterie – „Czy sprzedawałem losy, czy e-booki, bo to skandal. Ustawowe luki, zarzuty na pół miliarda”. Twierdzi, że promował loterie, ale nie był ich twórcą, a pozwolenia wydały odpowiednie instytucje.
  • Zatrzymanie – „Czy naprawdę musieliście hotelowe drzwi wyważyć? Przecież można było wysłać list i bym się stawił”. Sugeruje, że działania CBŚP były przesadzone.
  • Pieniądze w bankach – „Gdybym był przestępcą, nie lokowałbym pieniędzy w polskich bankach”. To aluzja do zabezpieczonych przez śledczych milionów w nieruchomościach i luksusowych autach.

Co dalej z aferą Buddy?

Choć youtuber wyszedł na wolność przed Wigilią 2024 r., sprawa jest w toku. Prokuratura zarzuca mu kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, a śledczy zabezpieczyli m.in. drogie samochody, działki i nieruchomości. Budda jednak nie zamierza milczeć – jego rapowe „statements” to nie tylko forma artystycznej ekspresji, ale też strategia budowania narracji poza sądem.

Czy Budda wróci na YouTube na dobre?

Przed aferą Kamil L. był jednym z najpopularniejszych twórców motoryzacyjnych w Polsce. Teraz, mimo procesu, konsekwentnie odzyskuje kontakt z fanami – najpierw przez nieformalne wystąpienia (jak koncert Louisa Villaina), teraz przez własne utwory. Pytanie, czy „Statement 2/2” to zapowiedź powrotu do regularnej działalności, czy tylko element walki o wizerunek.

Jedno jest pewne: Budda nie zamierza łatwo zniknąć z internetowego krajobrazu. „A ja sobie obserwuję i się uśmiecham skromnie. Nie tak łatwo się pozbyć” – rapuje. I wygląda na to, że ma rację.

Komentarze (0)