Na jednej z facebookowych grup pojawił się post kuriera, który chciał dostarczyć paczkę na ostatnie piętro budynku z windą. Sytuacja, która mogła być zwyczajną codziennością, przerodziła się w scenę jak z kabaretu. Wszystko przez kartkę przy windzie, informującą, że mogą z niej korzystać jedynie osoby, które sfinansowały jej zakup i opłacają koszty eksploatacji.
Kurier opisuje, że przy windzie spotkał starszą kobietę, która zamiast grzecznie go przepuścić, od razu zaatakowała go pytaniem: „A TY DOKĄD?”. Gdy wyjaśnił, że jest kurierem i ma przesyłkę na ostatnie piętro, kobieta wskazała na kartkę z zakazem, rzucając przy tym „TU MASZ KARTKĘ GÓWNIARZU, NIE WIDZISZ?”. Po czym weszła do windy i zaczęła gorączkowo wciskać przycisk zamykania drzwi.
Sprawa wywołała poruszenie w komentarzach. Wielu internautów zrozumiało ideę – skoro część mieszkańców zrzuciła się na windę, chcą ją traktować jako „dobro wspólne” tylko w swojej grupie. Problem w tym, że takie podejście uderza w osoby postronne – jak kurierzy, listonosze czy serwisanci, którzy przecież wykonują swoją pracę i nie mają obowiązku dorzucać się do wind w cudzych budynkach.
Internauci podejrzewają, że za tajemniczą kartką stoi głęboka sąsiedzka drama. Póki co, historia kuriera stała się hitem grupki kurierskiej – a zdjęcie kartki, które wrzucił na koniec posta, jest już małym memem.
Komentarze (0)