We wtorek 29 kwietnia w Szklarskiej Porębie doszło do niebezpiecznej sytuacji. Około godziny 15:45 przechodzień zauważył szczekającego i ciężko dyszącego psa zamkniętego w samochodzie stojącym w pełnym słońcu. Od razu zadzwonił na numer alarmowy, bo widział, że zwierzak źle się czuje i potrzebuje pomocy.
Na miejsce przyjechali policjanci. Pies był coraz słabszy, a jego oddech przyspieszony – nie było czasu do stracenia. Funkcjonariusze nie mogli znaleźć właściciela, więc wybili szybę w aucie, żeby się do niego dostać. Przez okno podali mu wodę i upewnili się, że nic mu nie jest. Szybka reakcja najprawdopodobniej uratowała mu życie.
Chwilę później udało się ustalić, do kogo należy samochód. Okazało się, że właścicielka zostawiła psa tylko na chwilę, bo poszła odebrać dziecko ze szkoły. Nie przewidziała, że zajmie jej to tak dużo czasu. Kobieta tłumaczyła się trudną sytuacją w rodzinie. Policjanci potraktowali ją łagodnie – pouczyli ją i przypomnieli, jak niebezpieczne może być zostawianie zwierząt w aucie.
Funkcjonariusze apelują, by nigdy nie zostawiać zwierzaków w samochodzie, zwłaszcza w ciepłe dni. W środku temperatura może błyskawicznie wzrosnąć, co dla psa może skończyć się tragicznie – nawet jeśli zostawimy go tylko na chwilę.
Komentarze (0)