Blokowanie strategicznych inwestycji przez rząd Donalda Tuska, takich jak Centralny Port Komunikacyjny (CPK), przynosi korzyści dla konkurencyjnych graczy zagranicznych, szczególnie dla Niemiec. Zamiast wzmocnienia polskiej pozycji w sektorze transportu lotniczego i logistycznego, rząd podjął działania, które osłabiają nasz kraj, jednocześnie tworząc korzystne warunki dla niemieckich firm, takich jak Lufthansa. Niemiecki przewoźnik doskonale odnajduje się w tej sytuacji i zaczyna agresywną ekspansję na polski rynek cargo.
Jedną z pierwszych decyzji rządu Tuska, 13 grudnia 2023 roku, było wstrzymanie budowy CPK, kluczowej inwestycji dla polskiego transportu. Choć później, pod presją społeczną, rząd zapowiedział jej realizację, była to jedynie zapowiedź znacznie ograniczonego projektu, pozbawionego m.in. funkcji cargo, które miało stanowić istotny element funkcjonowania nowego lotniska. Niemiecka Lufthansa szybko odczytała ten ruch jako okazję do zajęcia części polskiego rynku przewozów towarowych, wchodząc na rynek, na którym polski LOT Cargo, pozbawiony wsparcia w postaci nowoczesnego hubu jakim miał być CPK, nie ma już takiej przewagi konkurencyjnej.
Lufthansa wykorzystuje sytuację: Ekspansja na polski rynek cargo
Lufthansa Cargo ogłosiła, że już w siatce zimowej 2024 roku planuje uruchomić regularne połączenia cargo między Frankfurtem a Katowicami. Loty będą odbywać się najpierw dwa do trzech razy w tygodniu, a następnie częstotliwość zostanie zwiększona do pięciu-sześciu razy w tygodniu. Do transportu towarów zostanie użyty specjalnie przystosowany Airbus A321, który jest w stanie przewieźć 25 ton towarów w jednej operacji, co miesięcznie daje możliwość przewozu około 1000 ton, a rocznie nawet kilkunastu tysięcy ton.
W kontekście tych planów warto zauważyć, że w najlepszym dla polskich przewozów lotniczych roku 2022, LOT Cargo przewiózł około 60 tysięcy ton towarów. Ekspansja Lufthansy w Polsce zagraża tej pozycji, szczególnie że niemiecki przewoźnik ma znaczne przewagi konkurencyjne. Dysponuje nie tylko dostępem do trzech potężnych hubów lotniczych we Frankfurcie, Monachium i Berlinie, ale także potencjalnie większą flotą, którą może przystosować do przewozów cargo. Już teraz Lufthansa zapowiada skierowanie jednego z czterech samolotów cargo na rynek polski, co pokazuje, że Niemcy planują agresywnie walczyć o udział w polskim rynku transportu towarowego.
Plan budowy CPK budzi mnóstwo wątpliwości
Pod ogromną presją społeczną, po półrocznym zastoju, rząd Donalda Tuska ogłosił, że będzie realizował CPK. Jednak przedstawiona koncepcja budowy nowego lotniska budzi wiele wątpliwości. Plan zakłada rozbudowę lotniska Okęcie oraz wsparcie Modlina, który od lat boryka się z problemami finansowymi i operacyjnymi. Lotnisko Modlin, obsługujące głównie Ryanaira, było zmuszone do podniesienia opłat lotniskowych, co spotkało się z negatywną reakcją przewoźnika. Ryanair odpowiedział likwidacją 15 tras z Modlina, co wpłynęło na znaczny spadek liczby pasażerów w pierwszej połowie 2024 roku. Zainwestowanie publicznych pieniędzy w rozwój lotniska, które jest zależne od jednego przewoźnika, staje się ryzykowną decyzją, a brak wsparcia dla CPK dodatkowo osłabia perspektywy rozwoju polskiego rynku lotniczego.
Koncepcja przedstawiona przez rząd przewiduje, że rozbudowane Okęcie będzie obsługiwać około 30 milionów pasażerów rocznie do 2030 roku. Jednocześnie planuje się jego likwidację w 2032 roku, kiedy to CPK miałby zostać otwarty. Takie podejście wydaje się niespójne i nieprzemyślane, budząc obawy o realną realizację tej inwestycji. Decyzja o odrzuceniu budowy szprych kolejowych, które miałyby łączyć CPK z większą liczbą miast w Polsce, także podważa zasadność całego projektu. Szybkie połączenia kolejowe miały być jednym z kluczowych elementów umożliwiających efektywne funkcjonowanie nowego hubu lotniczego.
Niemcy zacierają ręce
Przesunięcie terminu otwarcia CPK na 2032 rok oznacza, że projekt ten może nigdy nie zostać zrealizowany. W tej sytuacji niemiecka Lufthansa skutecznie wchodzi na rynek polski, zajmując miejsce, które mogło być zarezerwowane dla polskich przewoźników w ramach funkcjonowania CPK. Decyzje rządu Tuska, które de facto hamują rozwój polskiego transportu lotniczego, otwierają drogę dla zagranicznych firm, które widzą w tym swoją szansę na zdobycie rynku.
Blokowanie strategicznych inwestycji, takich jak CPK, może mieć długofalowe konsekwencje dla polskiej gospodarki. Bez nowoczesnego, centralnego hubu lotniczego, Polska traci szansę na pełne wykorzystanie swojego potencjału w sektorze logistycznym i transportowym. Tymczasem niemieckie firmy, jak Lufthansa, już zaczynają korzystać z tej sytuacji, rozwijając swoje operacje w Polsce i zajmując rynek, który mógłby być obsługiwany przez krajowych przewoźników.
Komentarze (0)