W debacie o migracji nie brakuje emocji, ale dziś nie o opiniach, tylko o faktach. A te są jednoznaczne: największym problemem, jeśli chodzi o przestępczość wśród cudzoziemców w Polsce, okazali się nie Ukraińcy, lecz... Gruzini. Choć stanowią zaledwie ułamek wszystkich obcokrajowców w Polsce, to przodują we wszystkich statystykach dotyczących łamania prawa.
Dane są dostępne publicznie i nie pozostawiają pola na interpretacje – warto się z nimi zapoznać, zanim znów usłyszymy, że „imigracja to tylko korzyści”.
W 2023 roku w Polsce legalnie przebywało około 27 tysięcy obywateli Gruzji. W tym samym czasie popełnili oni aż 2714 przestępstw. To oznacza, że co dziesiąty Gruzin mieszkający w Polsce miał kontakt z polskim wymiarem sprawiedliwości jako sprawca czynu zabronionego. Najczęściej były to kradzieże, jazda po alkoholu i przestępstwa narkotykowe.
Dla porównania, Ukraińcy – których w Polsce jest ponad 1,5 miliona – popełnili nieco mniej niż 10 tysięcy przestępstw. To znacznie niższy wskaźnik, bo tylko 0,65%. Najczęściej łamali prawo siadając za kółko po alkoholu, zdarzały się też kradzieże i oszustwa. To pokazuje, że przy całej skali migracji z Ukrainy – zwłaszcza po wybuchu wojny – problem z przestępczością w tej grupie jest realny, ale nie aż tak wyraźny jak u wspomnianych Gruzinów.
A co z Polakami? W 2023 roku w kraju doszło do 269 tysięcy przestępstw, z czego 94% popełnili właśnie nasi rodacy. Wskaźnik przestępczości wynosi tu 0,71%, czyli więcej niż u Ukraińców, ale o całe lata świetlne mniej niż u Gruzinów. To ważne, bo często powtarza się narrację, że „Polacy też kradną” – tyle że dane pokazują jasno: to nie Polacy robią najwięcej problemów w przeliczeniu na obywatela.
Komentarze (0)