Nowy zawodnik PRIME MMA — Dalton — od razu daje do zrozumienia, że nie zamierza podążać utartą ścieżką. Przed swoją debiutancką walką na PRIME 13 ogłosił, że nie będzie trenował z żadnym profesjonalnym trenerem, bo… zwyczajnie mu się to nie opłaca.
Idę na żywioł. Kolega trenował boks 6 lat, amatorka, ale ma warunki dobre. A po co mam wynajmować kogoś za 20 procent, jak kolega mnie ogarnia za darmo?
– powiedział Dalton. W świecie freak fightów, gdzie coraz częściej w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze i sztaby szkoleniowe, taka decyzja mocno się wyróżnia.
Z jednej strony mamy więc typowy freak fightowy spontan, z drugiej – sporą dawkę pewności siebie. Dalton liczy, że przygotowania z kumplem wystarczą, żeby dobrze wypaść. Nie ma planu na budowanie formy przez tygodnie z zawodowcami – chce po prostu wejść do klatki i „zrobić swoje”.
Czy to się uda? Czas pokaże. PRIME 13 zbliża się wielkimi krokami, a Dalton na pewno będzie jedną z bardziej obserwowanych postaci gali. Jeśli wygra – będzie miał rację.
Komentarze (0)