16.01.2025

Handel przygraniczny umiera przez niemieckie kontrole. Polacy tracą pracę i pieniądze

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Bazar w Słubicach, niegdyś pełen niemieckich klientów, obecnie przeżywa kryzys. To miejsce, które przez lata było symbolem handlu transgranicznego, dziś świeci pustkami. Niemcy, którzy przyjeżdżali tu na zakupy i korzystali z tanich usług, coraz rzadziej decydują się na wizyty. Powodem są długie korki na granicy, które skutecznie odstraszają potencjalnych klientów, nawet pomimo wciąż atrakcyjnych cen w Polsce.

Miejscowy handel, skoncentrowany na obsłudze klientów zza zachodniej granicy, odnotowuje drastyczne spadki. Bazar, który był przygotowany pod niemieckich odbiorców – z szyldami i ofertą w ich języku – traci na znaczeniu. Niemieckie rejestracje samochodowe, kiedyś dominujące na parkingach, są dziś rzadkością. To odbija się na działalności sklepów, usługodawców i punktów gastronomicznych, które bazowały na transgranicznym ruchu.

Sytuacja ta dotyka także sektora usług, takich jak fryzjerstwo i kosmetyka, które przez lata były popularne wśród niemieckich klientów ze względu na znacznie niższe ceny w Polsce. Podobnie jest z produktami spożywczymi i paliwem, które wcześniej były głównym powodem wizyt. Obecnie nawet atrakcyjne cenowo towary, takie jak mięso, wędliny czy papierosy, nie przyciągają klientów w obliczu wydłużonych procedur przekraczania granicy.

Inne miejscowości również mają problemy

Problemy z kontrolami granicznymi dotykają nie tylko Słubic, ale i innych miejscowości wzdłuż polsko-niemieckiej granicy. Wprowadzone kontrole ograniczają swobodny przepływ osób, co negatywnie wpływa na lokalną gospodarkę. W wielu przypadkach czas oczekiwania na przekroczenie granicy jest na tyle długi, że niweluje potencjalne oszczędności z zakupów czy korzystania z usług w Polsce.

Jeśli sytuacja się nie zmieni, handel i usługi przygraniczne mogą stanąć przed poważnym wyzwaniem. Długotrwałe utrzymanie kontroli granicznych grozi dalszym pogłębianiem kryzysu w tych regionach. Miejscowe biznesy, które przez lata bazowały na niemieckich klientach, stoją przed perspektywą konieczności restrukturyzacji lub zamknięcia działalności. Dla lokalnej społeczności to nie tylko kwestia ekonomii, ale i codziennej egzystencji.

Komentarze (0)