Kazachstan wprowadził zakaz importu jabłek z Polski, co stanowi poważny cios dla polskich rolników. Polska była jednym z największych eksporterów tych owoców do Kazachstanu, który w 2023 roku był trzecim największym odbiorcą polskich jabłek spoza Unii Europejskiej. Zakaz, który obowiązuje do końca 2024 roku, ma na celu ochronę krajowych producentów i obejmuje wiele krajów, jednak wyłączone są z niego państwa należące do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, w tym Rosja, Białoruś, Armenia i Kirgistan.
Decyzja kazachskiego ministerstwa rolnictwa wynika z rosnącej presji na ochronę lokalnej produkcji, która od lat jest wspierana przez rząd. Kazachstan oferuje krajowym rolnikom dotacje oraz preferencyjne kredyty, co pozwoliło znacząco zwiększyć podaż rodzimych jabłek. W 2019 roku kazachskie jabłka stanowiły 62,9% krajowego rynku, a w 2023 roku ten udział wzrósł do 80%. Wprowadzenie zakazu importu ma na celu dalsze wspieranie miejscowych producentów w okresie zbiorów i zapewnienie im możliwości sprzedaży owoców po konkurencyjnych cenach.
W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2024 roku Kazachstan sprowadził około 107,3 tys. ton jabłek, co stanowi wzrost o 58% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Głównymi eksporterami do tego kraju są Polska, Iran, Uzbekistan i Chiny. Co ciekawe, Chiny zwiększyły swój eksport jabłek do Kazachstanu aż 18-krotnie w stosunku do poprzedniego roku, a Iran siedmiokrotnie. Różnice w danych eksportowych między ministerstwem rolnictwa a kazachstańskim Biurem Statystyki Narodowej budzą jednak pewne wątpliwości co do pełnej przejrzystości handlu.\
Kazachski rząd dba o rolników
Zakaz importu ma obowiązywać do końca roku, czyli w okresie zbiorów jabłek w Kazachstanie. Rząd zakłada, że taki ruch pozwoli na ustabilizowanie cen i umożliwi lokalnym sadownikom sprzedaż plonów po „akceptowalnych” stawkach. Po zakończeniu zbiorów zakaz może zostać zniesiony, co otworzyłoby rynek ponownie dla zagranicznych dostawców, w tym Polski. Należy również podkreślić, że zakaz nie dotyczy tranzytu owoców przez Kazachstan.
Dla Polski ta decyzja jest bolesna, zwłaszcza że Kazachstan stanowił kluczowy rynek zbytu dla polskich sadowników. Zakaz ten uderza w sektor, który już wcześniej zmagał się z wyzwaniami związanymi z nadwyżką produkcji jabłek i trudnościami w znalezieniu nowych rynków eksportowych. Polscy producenci będą musieli teraz szukać innych możliwości eksportowych, co w kontekście globalnej konkurencji może okazać się niełatwe.
Komentarze (0)