Coraz częściej słyszymy opinie, że Rossmann w Polsce nie jest już tym „tanim miejscem” na zakup kosmetyków, które znały pokolenia klientów. Tym razem potwierdziła to Polka mieszkająca na co dzień w Szwecji, która podczas wizyty w Polsce postanowiła zajrzeć do sklepu. Jej reakcja mówi wiele: „Słuchajcie… jest drogo w Polsce, ja z przerażeniem patrzyłam na półki. O wiele taniej jest mi w Szwecji kupić kosmetyki” – mówi na nagraniu.
Nie jest to odosobniona opinia. Wielu internautów od lat zauważa, że polskie ceny w drogeriach są wyraźnie wyższe niż w sąsiednich krajach. Dobrym punktem odniesienia jest niemiecka wersja Rossmanna. Tam przykładowo dezodorant Old Spice kosztuje zwykle 3–4 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje kwotę znacznie niższą niż 30 zł, które nierzadko płacimy w polskich sklepach. Nawet jeśli cena w Niemczech wyniosłaby 5 euro, nadal byłaby ona relatywnie niewielką częścią godzinowej stawki minimalnej, podczas gdy w Polsce jeden taki zakup zbliża się do równowartości godziny pracy przy minimalnym wynagrodzeniu.
Polka mieszkająca w Szwecji komentuje również, że trudno jej zrozumieć, jak Polacy dają radę utrzymać się przy tak wysokich cenach. Jej doświadczenie pokazuje, że obietnice rządowe o „zwycięstwie nad drożyzną” niekoniecznie przekładają się na realne obniżki cen w popularnych sklepach.
Dziewczyna mieszkająca w Szwecji przyjechała do Polski na urlop i ruszyła na zakupy, ale w Rossmanie doznała szoku 🫣 "Taniej jest kupować kosmetyki w Szwecji!" – mówi. To co tam z tym zwycięstwem nad pisowską drożyzną, bo ludziom coś się tu nie spina?🧐
— Ekonomat (@ekonomat_pl) September 17, 2025
TT: freshskin_goteborg pic.twitter.com/U51Ksxo4vf
Rosnące ceny kosmetyków w Polsce są więc problemem, który coraz częściej zauważają nie tylko sami Polacy, ale także osoby odwiedzające nasz kraj z zagranicy. Porównanie z Niemcami czy Szwecją pokazuje wyraźnie, że w niektórych przypadkach bardziej opłaca się zrobić zakupy poza granicami niż w rodzimym kraju.
Komentarze (0)