Ajemge1 to streamer z Krakowa, który od ponad roku nadaje na żywo swoje codzienne życie — od jedzenia i picia po… dość kontrowersyjne sytuacje. Widzowie znają jego adres, bo sami je podają w komentarzach i robią z tego element programu. Gdy ktoś przychodzi pod drzwi – to automatycznie trafia na stream.
Taki „Big Brother na żywo” przyciąga tysiące osób przed ekrany, a pokazujące się tam zdarzenia często balansują na granicy dobrego smaku.
Olga – 19‑latka, która straciła godność
Kilka dni temu pod drzwi Ajemge1 zawitała 19‑letnia Olga. Widzowie obserwowali, jak wchodzi do mieszkania, robi drinki i siada przed kamerą. Szybko pojawiły się pierwsze seksualne zadania od widzów – i Olga je wykonywała. Za pierwszym razem weszła pod biurko, by zrobić chłopakowi oralnie „za 500 zł”, a później sama otrzymała drugie tyle za to, by to z powrotem odwrotnie. Wszystko transmitowane przed kilkunastu tysiącami osób. To nie żart – i dowody są dostępne online.
Komentarze widzów nie pozostawiają złudzeń:
„Nie wyobrażam sobie, że moja córka zrobiłaby coś takiego… syn tym bardziej. Przykro mi i współczuję rodzicom obojga. Czasy są dramatyczne, ale do tego doprowadza pozostawienie dzieci samym sobie, nieograniczony dostęp do internetu i brak uwagi i czasu ze strony rodziców. Dzieci to nie zabawki ani przykry obowiązek. To ogromna odpowiedzialność na całe życie…”
„Masakra. Pewnie zaraz będzie walczyć w Fame MMA.”
„Gdzie są rodzice, gdzie jest rodzina, gdzie są sąsiedzi, gdzie są nauczyciele ze szkoły… gdzie są wszyscy, którzy powinni już dawno zobaczyć, że coś jest z tymi dziećmi nie w porządku… że ich droga idzie w złym kierunku… nie bądźmy obojętni… ratujmy nasze dzieci, by nie dały sobie zejść na złą drogę, której będą żałować później latami.”
Gdzie jest granica?
Sytuacja jest trudna i wywołuje pytania: młoda osoba, często pod wpływem, robi bardzo intymne rzeczy na żywo, bo… dostaje pieniądze od obcych widzów. Jej rodzice dowiadują się tego na żywo – ojciec wulgarnie upomina, matka błaga, by wróciła. Mimo to Olga chce zostać, a streamer przyznaje, że… nie może wyłączyć transmisji, bo nie chce być podejrzewany o „coś złego”, a tym samym potrzebuje „dowodu” na nagraniu.
Widoczne jest, jak łatwo granice między rozrywką a wykorzystaniem mogą być przekroczone. To, co dla jednych jest prowokacją i żartem, dla innych to ciężki upadek człowieka, który jeszcze nie zdążył dojrzeć.
Ajemge1 nie złamał prawa – to jego mieszkanie, wyraźnie mówi, że wszystko się nagrywa. Wchodząc do niego, każdy zgadza się na stream. Jednocześnie zarabia na tym całkiem dobrze – transfery od widzów pojawiają się podczas wydarzeń takich jak ten z Olgą. Niestety, to zyski okupione ludzką godnością, emocjami i… chwilą słabości.
Druga strona monet to widzowie: tłum, który każe robić rzeczy, płaci i dopinguje. Widzowie, którzy z jednej strony potępiają zachowanie Olgi, a z drugiej – sami stworzyli presję.
Młode osoby są gotowe robić wszystko na streamingu – dla uwagi, komentarzy, pieniędzy. I dorośli, którzy to wykorzystują, nie zawsze z pełną świadomością, co zrobią z psychiką młodej osoby.
Jeśli nie chcemy, by takie sytuacje stawały się normalnością, warto o tym mówić. Ostrzec, edukować, ustalać granice. Pokazać młodym ludziom, że przesadne eksponowanie siebie to realne ryzyko – a granice prywatności bywają kruche.
Komentarze (0)