Miasto miało zyskać nowoczesny węzeł przesiadkowy, który miał stać się wizytówką nowoczesnego transportu miejskiego. Projekt zakładał stworzenie zintegrowanej infrastruktury z przestronnymi peronami tramwajowymi, wielostanowiskowym centrum przesiadkowym dla autobusów, biletomatami, bankomatami, paczkomatem oraz nowoczesnym zadaszeniem. Całość miała powstać w okolicy dworca PKP i miała znacząco poprawić komfort podróżnych
Problemy pojawiły się w 2022 roku, kiedy gwałtowny wzrost cen gazu, energii oraz materiałów budowlanych wywołał znaczący wzrost kosztów realizacji inwestycji. Dodatkowo, trudności potęgowała trwająca wojna na Ukrainie, która wpłynęła na rynki surowców oraz energii. W tych niesprzyjających warunkach miasto musiało podjąć trudną decyzję – zrezygnowano z realizacji pełnego projektu. Jak tłumaczył prezydent Gorzowa, Jacek Wójcicki, gwałtowny wzrost kosztów spowodował, że pierwotny projekt centrum przesiadkowego, którego wartość sięgała 40 milionów złotych, stał się po prostu niemożliwy do zrealizowania. Władze miasta zdecydowały się więc na alternatywne rozwiązanie – budowę skromniejszego, tzw. mini-centrum przesiadkowego.
Jednak to, co powstało, dalekie jest od nawet najbardziej minimalnych oczekiwań mieszkańców. W rzeczywistości centrum przesiadkowe ogranicza się do zaledwie zatoki postojowej dla sześciu autobusów, dwóch skromnych wiat z ławkami oraz śmietników. O ile miejsce na przyszłe tory tramwajowe zostało wyznaczone, to obecna infrastruktura nie oferuje nawet podstawowych udogodnień dla podróżnych. Zamiast zintegrowanego, nowoczesnego węzła przesiadkowego, mieszkańcy Gorzowa muszą zadowolić się prostą zatoką autobusową, która w rzeczywistości służy jedynie jako postój dla autobusów zastępczych kursujących na trasie między Gorzowem a Zbąszynkiem.
Porównując początkowe plany z rzeczywistością, trudno nie odczuć rozczarowania. Zamiast futurystycznej infrastruktury, która miała unowocześnić transport miejski i ułatwić życie mieszkańcom, powstało coś, co ledwo zasługuje na miano „mini-centrum”. Mimo że skromniejszy projekt miał być rozwiązaniem tymczasowym, realizacja tego przedsięwzięcia nie zbliżyła się do oczekiwań. Inwestycja, która miała stać się symbolem nowoczesności i poprawy warunków komunikacyjnych w Gorzowie, ostatecznie okazała się jedynie symboliczna.
źródło: gorzowianin.com
Mieszkańcy Gorzowa liczyli na coś więcej niż to, co zostało zrealizowane. Centrum przesiadkowe miało być sercem miejskiego transportu, ułatwiającym codzienne życie podróżnym. Tymczasem efekt końcowy budzi rozczarowanie, pokazując, jak trudno zrealizować ambitne plany w obliczu nieprzewidywalnych warunków gospodarczych. Zatoka autobusowa, która powstała, stanowi jedynie skromny cień pierwotnych wizji, a gorzowianie mogą się tylko zastanawiać, czy kiedyś doczekają się prawdziwego centrum przesiadkowego na miarę XXI wieku.
źródło: gorzowianin.com
Komentarze (0)