Sprawy związane z byłym prezesem Orlenu, Danielem Obajtkiem, stają się coraz bardziej skomplikowane. Prokuratura prowadzi trzy duże postępowania dotyczące Orlenu, a śledczy przeprowadzili już przeszukania m.in. nieruchomości Obajtka. Zarzuty są bardzo poważne, a ekspert przypomina, że za działania na szkodę spółki może grozić nawet kara więzienia.
Prawnik, prof. Michał Romanowski, w rozmowie z money.pl komentuje, że prokuratura wszczęła śledztwa w sprawach dotyczących fuzji z Lotosem, zaniżania cen paliw oraz szwajcarskiej spółki OTS. Przeszukania miały miejsce m.in. w nieruchomościach Obajtka.
Wszczęcie śledztwa oznacza, że prokuratura uznała, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Zarzuty są bardzo poważne. Prokuratura nie ujawniła dokładnie, o jakie przestępstwo chodzi, ale w każdym z tych przypadków najprawdopodobniej mamy do czynienia z działaniem na szkodę spółki Orlen
– wyjaśnia Romanowski.
Ekspert dodaje, że oprócz tego, że zaniżenie cen paliw może być związane z wyborami parlamentarnymi, prokuratura bada także wątek współpracy z terrorystyczną organizacją Hezbollah. To sprawia, że zarzuty mogą obejmować naruszanie ustroju Rzeczypospolitej Polskiej oraz jej bezpieczeństwa.
Sytuacja coraz bardziej napięta
Napięcie wokół Orlenu narastało od dłuższego czasu. Orlen Trader Switzerland (OTS), szwajcarska spółka-córka Orlenu, stała się przedmiotem kontrowersji, szczególnie po publikacji premiera Donalda Tuska, który wskazał na możliwe kłopoty związane z tą firmą. Orlen poinformował akcjonariuszy o konieczności skorygowania swoich wyników o 1,6 mld zł, co było efektem działalności OTS.
Portal Onet donosił, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Obajtka przed współpracą z Libańczykiem Samerem A., podejrzewanym o kontakty z Hezbollahem. Obajtek jednak zlekceważył te ostrzeżenia i postawił Samera A. na czele OTS, co doprowadziło do strat Orlenu.
W odpowiedzi na te zarzuty, Obajtek skomentował sytuację, twierdząc, że próbuje się na niego dokonać publicznego linczu i samosądu. Według doniesień, był prezes Orlenu znajduje się obecnie na Węgrzech.
Czarny scenariusz dla Obajtka może być bardzo niepokojący. Jeśli postawione mu zarzuty zostaną udowodnione, grozi mu surowa kara, włącznie z pozbawieniem wolności. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a losy byłego prezesa Orlenu wciąż pozostają niepewne.
Komentarze (0)