02.08.2024

Sukces policji, zakuli w kajdanki dziadka, bo wnuki chlapały nad jeziorem [WIDEO]

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Plotki
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Nad Jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu doszło do nietypowego i kontrowersyjnego incydentu, który zaskoczył zarówno świadków, jak i opinię publiczną. Wydarzenie rozpoczęło się niewinnie, gdy dziadkowie postanowili spędzić słoneczne popołudnie z wnukami nad jeziorem. Ciepła pogoda sprzyjała kąpielom, jednak nie wszyscy plażowicze cieszyli się beztroską atmosferą.

Cała sytuacja miała swój początek, gdy dzieci skakały z pomostu do jeziora, bawiąc się w wodzie. W trakcie zabawy, nieumyślnie ochlapały wodą siedzącą na pomoście kobietę. Choć dla większości plażowiczów taki incydent mógłby wydawać się nieznaczący, dla niej stał się powodem do interwencji. Kobieta, oburzona sytuacją, postanowiła wezwać policję, uznając, że dzieci zachowują się niewłaściwie.

Na miejsce przybyło 3 funkcjonariuszy

Wkrótce po wezwaniu, na miejsce przybyło trzech funkcjonariuszy policji. Świadkowie opisują, że kobieta podeszła do nich wraz z mężem, pokazując na telefonie nagranie dzieci skaczących z pomostu i pływających w jeziorze. Policjanci, zgodnie z relacją, przeszli do ręczników dziadka i babci dzieci, informując ich o zgłoszeniu.

Tutaj sytuacja zaczęła nabierać tempa. Dziadkowie, którzy nie spodziewali się takiego obrotu spraw, zareagowali na działania policji z humorem i dystansem. Zaczęli śmiać się, komentując, że funkcjonariusze powinni zajmować się poważniejszymi sprawami niż ochlapanie wodą nad jeziorem. Jednakże, humorystyczne podejście nie znalazło uznania w oczach policjantów, którzy próbowali wylegitymować opiekunów dzieci.

Dziadek odmówił wylegitymowania się

Dziadek, w samych kąpielówkach i na boso, odmówił pokazania dokumentów tożsamości. Policjanci zdecydowali się na użycie środków przymusu bezpośredniego, zakładając mężczyźnie kajdanki. Wokół całej sytuacji zebrała się spora grupa plażowiczów, którzy z niedowierzaniem obserwowali rozwój wydarzeń. Z relacji świadków wynika, że dzieci, będące świadkami aresztowania dziadka, zaczęły płakać, a babcia postanowiła nagrać całą sytuację.

Opis sytuacji od świadka, źródło: serwis X

Priorytety policjantów

Incydent nad Jeziorem Strzeszyńskim wywołał falę komentarzy w mediach społecznościowych. Wiele osób wyraziło swoje oburzenie z powodu interwencji policji, uważając, że reakcja była nieproporcjonalna do sytuacji. Z drugiej strony, pojawiły się głosy wsparcia dla funkcjonariuszy, którzy wykonywali swoje obowiązki.

Wydarzenie to podniosło również pytania dotyczące kompetencji i priorytetów polskiej policji. Czy interwencja w sprawie ochlapania wodą była naprawdę konieczna? Czy mężczyzna musiał być traktowany w sposób tak surowy, szczególnie w obecności dzieci? To pytania, na które odpowiedzi będą różne w zależności od perspektywy i oceny moralnej sytuacji

Komentarze (0)