Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, ogłosił, że Polska 2050 wystartuje samodzielnie w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Decyzja ta wynika z przemyślanej strategii politycznej i dotychczasowych doświadczeń związanych z formułą Trzeciej Drogi.
Hołownia wyraźnie oznajmił, że Polska 2050 nie rozważa możliwości wspólnego startu z Koalicją Obywatelską (KO) w wyborach do PE, które odbędą się w dniach 6–9 czerwca. Podkreślił, że ugrupowanie podejmie decyzję o samodzielnym starcie, będąc częścią Trzeciej Drogi lub występując solo, w zależności od działań Polskiego Stronnictwa Ludowego.
W rozmowie z TVN24 Hołownia zaznaczył, że format Trzeciej Drogi okazał się skuteczny w przeszłości, zarówno w wyborach parlamentarnych, jak i samorządowych. Potwierdził również, że Polska 2050 jest trzecią siłą na scenie politycznej, co zostało udowodnione wynikami poprzednich wyborów.
źródło: Onet
Kluczowym argumentem Hołowni jest fakt, że jeśli PSL zdecyduje o wspólnym starcie z KO, to Polska 2050 będzie musiała wystartować samodzielnie. Podkreślił również, że Polska 2050 należy do grupy Renew w Parlamencie Europejskim, podczas gdy PO i PSL są członkami Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
Decyzja o samodzielnym starcie Polski 2050 może mieć istotne konsekwencje dla układu sił politycznych w Polsce oraz dla składu delegacji polskiej w Parlamencie Europejskim. Hołownia argumentuje, że przeszłe doświadczenia wyborcze potwierdzają skuteczność formuły Trzeciej Drogi, co sprawia, że jest ona preferowaną opcją dla jego ugrupowania.
PSL i Hołownia wykluczają wspólne listy z KO do PE. Powoli tworzy się efekt trędowatego. Boją się kontaktów z Tuskiem. Szereg porażek w wyborach samorządowych, łamanie prawa, wiszący deficyt budżetowy, podwyżki i drożyzna. Będzie tego więcej. Smród roznosi się już w powietrzu.
— Gutab💯 ن (@BatugWojciech) April 9, 2024
Tegoroczne wybory do PE stanowią istotny moment dla polskiej sceny politycznej, a decyzja Polski 2050 może wpłynąć na kształtowanie się nowej rzeczywistości politycznej zarówno w kraju, jak i w Unii Europejskiej.
Komentarze (0)