Zbliżające się wybory prezydenckie w USA wywołują w Europie niemałe emocje. Stary Kontynent obawia się powrotu Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, co zmusza europejskich przywódców do przemyślenia swojej strategii w zakresie obronności, gospodarki i polityki międzynarodowej.
Jednym z największych zmartwień jest przyszłość współpracy w ramach NATO. W trakcie swojej kampanii wyborczej Trump wielokrotnie groził ograniczeniem amerykańskiej pomocy, jeśli europejscy sojusznicy nie zwiększą swoich wydatków na obronność. Obecnie w Europie stacjonuje około 100 000 amerykańskich żołnierzy oraz znajdują się tam strategiczne zasoby, takie jak broń nuklearna. David McAllister, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Parlamencie Europejskim, wezwał UE do zwiększenia „gotowości obronnej”, aby skutecznie odstraszać potencjalnych agresorów.
Komisja Europejska, pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen, zaproponowała wspólne zakupy sprzętu obronnego, planując zwiększenie kontyngentu z 18% do 60% do 2035 roku. Mimo że UE wydaje na obronność trzy razy więcej niż Rosja, brak kompatybilności systemów obronnych wciąż stanowi problem.
Trump będzie dbał przede wszystkim o swoich
Kolejnym wyzwaniem może być polityka handlowa Trumpa, znana z protekcjonistycznego podejścia „Najpierw Ameryka”. Jego pierwsza kadencja obfitowała w nałożenie karnych ceł na produkty z UE, co może się powtórzyć. Hubertus Bardt z Niemieckiego Instytutu Gospodarczego podkreśla potrzebę przygotowania się na takie scenariusze i opracowania odpowiednich kontrposunięć. Stosunki handlowe między UE a USA są kluczowe, co podkreśla wartość obrotów handlowych sięgającą 870 miliardów euro w 2022 roku.
Niepewność dotyczy również wsparcia dla Ukrainy. Trump zagroził anulowaniem pomocy wojskowej, co zmusza Europę do poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania. Obecnie trwają prace nad pakietem pomocowym w wysokości 50 miliardów dolarów, który miałby być finansowany z odsetek od zamrożonych rosyjskich aktywów.
Victor Orban już rozmawiał z Trumpem
W kontekście dyplomatycznym, Europa stara się przygotować na każdą ewentualność. Na przykład Viktor Orban, premier Węgier, spotkał się z Trumpem w Mar-a-Lago, co wywołało kontrowersje w UE. McAllister oskarża Orbana o podważanie interesów UE, jednocześnie podkreślając konieczność utrzymywania kontaktów z różnymi graczami na arenie transatlantyckiej.
Europa z niepokojem obserwuje rozwój wydarzeń za oceanem, przygotowując się na potencjalne wyzwania związane z możliwą drugą kadencją Donalda Trumpa. Niezależnie od wyniku wyborów, unijni politycy intensywnie pracują nad zabezpieczeniem interesów kontynentu w obliczu nieprzewidywalnych działań byłego prezydenta.
Komentarze (0)