21.03.2024

Tusk kontra Glapiński – polska gospodarka może przeżyć chaos

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Polityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Napięcie między rządem Donalda Tuska a Narodowym Bankiem Polskim sięga zenitu. Całe otoczenie prezesa NBP z pewnością zastanawia się jakie będą kolejne kroki obu stron. To kluczowa faza w wojnie pomiędzy instytucjami, która może jeszcze eskalować. Adam Glapiński ma jednak broń, jaką mógłby użyć, która byłaby groźna dla gospodarki i przyszłości rządu Tuska.

Chodzi o tzw. bombę bilansową – zrzucenie na rynek obligacji Skarbu Państwa zakupionych przez NBP w latach 2020-2021. Ta drastyczna interwencja mogłaby spowodować chaos na rynku finansowym i utrudnić rządowi pozyskiwanie funduszy. W efekcie wzrosłoby oprocentowanie obligacji, co zwiększyłoby koszty obsługi długu, utrudniając finansowanie działań rządu.

Według danych NBP, bank zakupił obligacje o łącznej wartości 144 mld zł, z których 135,1 mld zł pozostaje do wykupu. Sprzedaż tych obligacji na rynku spowodowałaby wzrost rentowności papierów dłużnych, co z kolei zmniejszyłoby atrakcyjność obligacji emitowanych przez rząd.

Rząd ma rekordowe potrzeby pożyczkowe

Takie działanie byłoby szczególnie bolesne w obliczu rekordowych potrzeb pożyczkowych rządu, które szacuje się na ponad 252 mld zł netto i ponad 449 mld zł brutto. Sytuacja budżetowa jest napięta, a przewidywane dochody podatkowe mogą być niższe od oczekiwanych.

Rzecznik NBP podkreślił, że na obecnym etapie nie ma dyskusji w banku na temat przyspieszonej sprzedaży obligacji. Jednak zmiana strategii może być możliwa, co oznaczałoby kolejną odsłonę konfliktu między NBP a rządem.

Niezależnie od decyzji NBP, sytuacja gospodarcza Polski pozostaje niepewna. Podwyższenie stóp procentowych, choć może być jednym z działań banku, również miałoby negatywne skutki dla budżetu, ograniczając przepływ środków z podatków do Ministerstwa Finansów.

Wybór jednego z tych rozwiązań byłby trudny i miałby poważne konsekwencje dla gospodarki. Podjęcie takiej decyzji naraziłoby również reputację NBP. Pytanie, czy prof. Glapiński zaryzykuje używanie tak drastycznej broni. Najbliższe dni pokażą, jak daleko jest gotów się posunąć w walce o obronę swojego stanowiska w odpowiedzi na działania rządu.

Komentarze (0)