Jarosław Królewski, trener Wisły Kraków, stanowczo zapowiada, że jego drużyna zrezygnuje z udziału w finale Fortuna Pucharu Polski, jeśli kibice nie zostaną dopuszczeni na Stadion Narodowy. Klub wywalczył sobie miejsce w finale po zwycięstwie nad Piastem Gliwice 2:1, jednakże istnieje obawa, że kibicom zostanie odmówiony wstęp.
Niespodziewany awans Wisły Kraków do finału Pucharu Polski był powodem do radości dla fanów. Po wyeliminowaniu Widzewa Łódź w ćwierćfinale, drużyna zdołała pokonać Piasta Gliwice 2:1 w półfinale. Finałowy mecz o krajowy puchar zaplanowano na 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie Wisła Kraków zmierzy się z Pogonią Szczecin, która po dogrywce pokonała Jagiellonię Białystok 2:1. Jednakże istnieje realne zagrożenie, że to spotkanie nie odbędzie się.
Kluczowym momentem było wydarzenie z listopada 2022 roku, kiedy to Wisła grała w Lublinie i odnotowano incydent z racami lecącymi na murawę. W związku z tymi wydarzeniami kibicom nałożono zakaz organizowania wyjazdów na mecze, jednakże w tej edycji Pucharu Polski Wisła była gospodarzem wszystkich spotkań, co uniemożliwiło wykonanie kary w postaci meczów bez udziału publiczności. Dlatego też teraz wydaje się, że sankcja powinna zostać zastosowana właśnie wobec finału pucharu.
Powtarzam. Jeśli kibice @WislaKrakowSA nie zostaną wpuszczeni na Stadion Narodowy klub @WislaKrakowSA odda mecz walkowerem. Nikt z osób zatrudnionych w klubie nie zjawi się tego dnia na meczu.
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) April 3, 2024
Komentarze (0)