Czy jedno drobne, życzliwe działanie może uratować komuś dzień? Tak! Udowodniła to historia opublikowana na grupie „Spotted: Września”, która w zaledwie kilka dni zyskała ogromną popularność wśród internautów.
Użytkownik Czarek Tarka opublikował zdjęcie kartki pozostawionej na jego samochodzie, do której ktoś uprzejmie dołączył paragon z biletem parkingowym. „Chciałem podziękować osobie, która zostawiła mi paragon z biletem pod galerią, widząc, że mam wezwanie do zapłaty. Zrobiłaś/eś mi dzień – dzięki bardzo” – napisał, dodając zdjęcie z karteczką z napisem: „MOŻE SIĘ PRZYDAĆ 😊
Post natychmiast przyciągnął uwagę użytkowników. W komentarzach pojawiło się wiele historii pokazujących podobne gesty solidarności, ale też frustrację wobec firm zarządzających parkingami.

Wśród lajkowanych komentarzy znalazł się głos Andrzeja Garbery, który skrytykował sieci handlowe za współpracę z prywatnymi operatorami parkingów: „Zostawiasz kasę Niemcowi czy Portugalczykowi w Lidlu, Kauflandzie, Biedronce itd., a wychodząc dostajesz mandat od obcej firmy, która sobie parkometry postawiła. Stara metoda – pułapka.”

Nie zabrakło też empatii. Leszek Mika podzielił się osobistą historią spod szpitala w Lesznie, gdzie przez opiekę nad chorym ojcem nie opłacił parkingu: „Serce i sumienie tych osób, które za takie coś wlepiają kary, niech nie do końca są legalne”.
Biletowy recykling – codzienna praktyka?
Jak się okazuje, podobne zachowania – dzielenie się biletem parkingowym – to codzienność wielu Polaków. Inni dodają, że zostawiają bilety za wycieraczką, jeśli widzą, że ktoś dopiero wjechał na parking.

Głos zabrał także internauta ukrywający się pod pseudonimem „Anonimowy uczestnik 784”, który zauważył: „Dlaczego w tym kraju jest jak jest, bo większość z nas nie widzi w tym nic niewłaściwego”. Według niego: ktoś nie zapłacił za parking – to oszustwo; ktoś zostawił bilet – wspiera nieuczciwość. Ale zaraz potem dodaje: „Fajniejszy człowiek płaci”.
Część komentujących wyraża wątpliwości co do legalności mandatów nakładanych przez prywatne firmy zarządzające parkingami. „Przede wszystkim możesz to wezwanie do zapłaty wywalić do kosza – nie mają prawa egzekwować takiego 'mandatu’, oni tylko wyłudzają dane” – pisze jeden z komentujących. Jego zdaniem to naciągactwo, które często nie ma żadnej mocy prawnej.
Komentarze (0)