Kandydat Konfederacji na prezydenta, Sławomir Mentzen, w programie „Graffiti” w Polsat News wyraził swoje obawy związane z decyzją administracji Joe Bidena o wyrażeniu zgody na użycie przez Ukrainę amerykańskiej broni na terytorium Rosji. Jego zdaniem, ten krok może prowadzić do przedłużenia wojny, co nie leży w interesie Polski. Jak podkreślił, dalsza eskalacja konfliktu niesie ryzyko, że Polska zostanie bezpośrednio wciągnięta w działania wojenne.
Mentzen ostrzega, że trwający konflikt wyczerpuje ukraińskie zasoby ludzkie, co może skutkować koniecznością pozyskania żołnierzy z innych krajów, w tym z Polski.
Najbardziej prawdopodobnym źródłem pozyskania żołnierzy do prowadzenia tego konfliktu są Polacy
– powiedział.
Kandydat na prezydenta uważa, że Polska powinna naciskać na jak najszybsze zamrożenie konfliktu, zamiast angażować się w działania mogące prowadzić do eskalacji. Przytoczył także przykład Donalda Trumpa, który w podobnych sytuacjach proponował zamrożenie konfliktów jako rozwiązanie minimalizujące ryzyko dla sąsiednich państw.
Mentzen sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem obecnej sytuacji byłoby zamrożenie konfliktu na linii frontu i rezygnacja Ukrainy z przystąpienia do NATO. Jak przypomniał, ukraińskie aspiracje do Sojuszu są obecnie nierealne z powodu nierozwiązanych konfliktów terytorialnych. Jego zdaniem, Ukraina nie ma szans na odzyskanie Donbasu ani Krymu, dlatego zamrożenie konfliktu wydaje się być najbardziej pragmatycznym wyjściem.
Rola Polski w potencjalnym zawieszeniu broni
Mentzen podkreśla, że Polska nie powinna być zaangażowana w pilnowanie zawieszenia broni.
Polskie wojska nie powinny pilnować tego „zamrożenia”. Polska musi dbać o swoje bezpieczeństwo
– ocenił. W tej roli widzi raczej wojska niemieckie, francuskie, brytyjskie czy amerykańskie, które – jak stwierdził – są mniej narażone na bezpośrednie konsekwencje eskalacji konfliktu w regionie. Taki podział odpowiedzialności miałby zdaniem polityka zapewnić większe bezpieczeństwo Polsce i jej mieszkańcom.
Komentarze (0)