Rezerwując wyjazd na wakacje zawsze warto wykupić ubezpieczenie. Zazwyczaj nie jest to duży koszt, daje natomiast poczucie komfortu i bezpieczeństwa w razie nieszczęśliwego wypadku. Ale czy na pewno? Historia pani Agaty pokazuje, że powiedzenie “umiesz liczyć - licz na siebie” cały czas znajduje zastosowanie w naszej codzienności, a wybór firmy ubezpieczeniowej to bardzo ważny element planowania podróży.
Jak ubezpieczyciel zajął się sprawą pani Agaty?
Mówiąc w wielkim skrócie, zajął się ale bardzo słabo. Dokładnie przeanalizujmy tę sytuację!
Na przejściu granicznym w Serbii awarii uległ samochód. Z racji wykupionego ubezpieczenia pierwszym krokiem był telefon do ubezpieczalni. Do tamtej chwili wszystko układało się jak powinno.
Obsługa ubezpieczyciela przez 6 godzin przekazywała sprawę do działu zagranicznego – niestety bezskutecznie. Jedyne co pani Agata słyszała przez telefon od polskiego oddziału, to że sprawa została przekazana i nic więcej nie mogą zrobić. Czas mijał i dopiero po 6 godzinach ubezpieczyciel zasugerował pieszy spacer do jakiegoś punktu, po ciemku, górskimi serpentynami bez pobocza.
Poczuliśmy się mega bezpiecznie. Właśnie takiego uczucia oczekujemy po wykupieniu ubezpieczenia! – napisała ironicznie w swoim wpisie pani Agata
Jak ostatecznie poradziła sobie pani Agata bez pomocy ubezpieczyciela?
Wielką serdeczność i dobroć serca pokazali mieszkańcy miasteczka w Czarnogórze, gdzie samochód uległ awarii. Przez cały czas od początku zgłoszenia zdarzenia do ubezpieczyciela, pani Agata i jej bliscy zdążyli zużyć swoje pakiety internetu (na własnoręczne szukanie pomocy). Byli zostawieni na pastwę losu bez jedzenia, z resztkami wody i brakiem dostępu do toalety.
Pomocy udzielili nam Czarnogórzanie. Prześpimy noc w łóżkach – napisała na Facebooku
Jak na sprawę zareagowali inni Internauci?
Oczywiście nie brakuje głosów oburzenia. Poniżej wklejamy niektóre komentarze, które udało się nam wyłapać!
Te ubezpieczalnie wszystkie tak samo działają – komentuje pan Mieczysław
Te wszystkie ubezpieczalnie to jedna wielka lichwa i nic poza tym – napisał pan Kamil
Dzięki za ten post, co roku kupowaliśmy to ubezpieczenie i teraz wiem, że to jedna wielka ściema. Współczuję zepsucia auta i sytuacji. W czarnogórze są mega pomocni ludzie (sama też się o tym przekonałam), i dobrze że na takich trafiliście – skomentowała pani Barbara
Mieliśmy podobną sytuację, wszystko musieliśmy zorganizować sami. Po powrocie na wszystko mieliśmy rachunki, Generalii oddało kasę i list z przeprosinami, ale nerwów nic nie cofnie. Faktury były na lawetę, nocleg i auto zastępcze – napisał pan Michał
Z każdą inną firmą będzie tak samo. A z drugiej strony, kto normalny E46 wybiera się w taką podróż, to jest proszenie się o takie problemy – napisał pan Arek
Jak spędzić wakacje bez zbędnych “wrażeń”?
Ubezpieczenie z pewnością warto mieć, jednak przed wykupieniem go polecamy dobrze sprawdzić opinie klientów na temat danej firmy i zasięgnąć porady znajomego czy też agenta ubezpieczeniowego.
Post pani Agaty dostępny TUTAJ
Komentarze (0)